19 października 2010

no kto by pomyślał

Wystarczy porządna drama i nawet najnudniejszy okres reform Meiji staje się interesujący. No i kolejny świetny motyw przewodni - zaczyna się robić ciasno w pierwszej dziesiątce, jest w niej już pewnie z 15 utworów :P


Na deser, przezabawny szkocki skecz ^^ Tak w oczekiwaniu na kolejny odcinek Tennanta - uch, nie cierpię oglądać nowych seriali :P FREEDOM!

10 komentarze:

homek pisze...

A Ty wiesz, że ja też? Dobre seriale powinni wyświetlać w blokach :P Nawet dawkuję sobie True Blood jak pomyślę, że każda seria kończy się wielkim cliffhangerem a na IV czekać trzeba jeszcze parę ładnych miesięcy :/
Dlatego z Tenem zwlekam póki nie będzie całości, chociaż ponoć przysmęcają ;D

ren pisze...

Ja przezywam koniec niemożność śledzenia losów bohaterów Mad Men do następnej jesieni. Buu.... Zdecydowanie przyjemniej jest oglądać całą serię "z zapasem"...
Temat muzyczny dramy bardzo mi się podoba. A w "windowej traumie" brakuje mi puenty... np., że nowi goście również "polecą" po szkocku a winda ruszy (np. na polskie "k**** mać"), albo, że gdzieś są jednak guziki. Natomiast sam pomysł i wykonanie - super!

aneczka pisze...

@Homek, nie nazwałabym tego "przysmęcaniem" - mnie dość wartko przeleciały te dwa godzinne odcinki. Z drugiej strony, Ten może sobie wreszcie dowoli popłakać :P
@ren, Mad Meni się skończyli? :/ Czyli te ostatnie dwa odcinki są naprawdę ostatnie w tym sezonie...

neko pisze...

a jest juz potwierdzone, ze bedzie nastepny sezon MM?

ren pisze...

Wg. wikipedii ma być kolejny sezon MM (ale nie wiem, czy to miarodajne źródło...). A odcinkow w tej serii było tylko 13 :( (moim zdaniem były generalnie w nostalgiczniejszych klimatach niz 3 poprzednie serie...)

homek pisze...

potwierdzenie jest. Moim zdaniem seria IV jest najlepsza ze wszystkich i czekam niecierpliwie na więcej. Finał również dość zaskakujący :)

aneczka pisze...

Co za sukinsyn z tego Dona!!! >_< Noż myślałam, że akcje z Betty czegoś go nauczyły, ale nie, znowu poleciał za ładną, ale nie za bardzo mądrą laską. Strasznie mi żal pani socjolog :(

homek pisze...

meh, jest po prostu bardzo wygodny. Porozmawiać sobie może z kolegami z pracy, ale jak wróci do domu będzie miał ładną żonę, dobry obiad i zero konieczności intelektualnego wysiłku ;P
No i jednak Megan jest inna niż Betty, myślę że nie ma problemów psychicznych ;)

ren pisze...

Mnie też jest żal pani socjolog, ale parę to oni mogliby stworzyć w XXI wieku. I to taką nakierowana na cel, zadaniową. Don w domu nie potrzebował partnerki - potrzebował kochanki i potrzebował matki dzieciom. Wizyta w Kalifornii uprzytomniła mu, że jest samotny i potrzebuje ciepła. Mnie jego wybór się spodobał...Ale wiernym mężem na pewno nie będzie ;).

P.S. Aniu, jak/ czy mogę zmienić podpis na ren?

ren pisze...

Już wiem :D

Prześlij komentarz