AAAA!!!! Właśnie przeczytałam elektryzującą wiadomość!!!
BYJ ma podobno niedługo zagrać konesera win w adaptacji mangi Kami no Shizuku. KnS odniosła wielki sukces w Korei. Ale to już wiedziałam od dawna.
Film ma być kooprodukcją koreańsko-japońską i kto jest nieoficjalnym kandydatem na postać drugoplanową? Fukuyama Masaharu!!! Omo, ómieram...
Jak do tego dojdzie to chyba powędruję do chudzinkowego nieba @.@
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą BYJ. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą BYJ. Pokaż wszystkie posty
23 czerwca 2008
11 czerwca 2008
Hot, hot, hot!
Gorąco się zrobiło, panowie się rozbierają - pomyślałam, że zrobię małe zestawienie^^
Zresztą co ja się będę produkować - Chinka już to idealnie skomentowała ^___^
i usually hate the summery weather you know, i really really really detest the heat. but if it means wuri yong joon would wear less during this season, then... okie, i'll put up with the heat... hee...
W kwestii upału nie do końca się z nią zgadzam - ja wreszcie odtajałam i jestem zachwycona ^___^ Natomiast w kwestii [nie]ubierania się naszych Gwiazd jestem za ;P
Zaczynamy od tego, od czego zacząć musimy :D



Niepokorny Junki mało odsłania, ale za to jak *ufufu*


Koreańczycy prężą muskuły, Japończycy kuszą wystającymi żeberkami ;)


Bardzo mam ochotę dać jeszcze zdjęcie kościotrupka MatsuJuna, ale może nie będę straszyć..
A zresztą, co mi tam ;P
No i może na koniec reprezentant Indii :D

cdn?
Zresztą co ja się będę produkować - Chinka już to idealnie skomentowała ^___^
i usually hate the summery weather you know, i really really really detest the heat. but if it means wuri yong joon would wear less during this season, then... okie, i'll put up with the heat... hee...
W kwestii upału nie do końca się z nią zgadzam - ja wreszcie odtajałam i jestem zachwycona ^___^ Natomiast w kwestii [nie]ubierania się naszych Gwiazd jestem za ;P
Zaczynamy od tego, od czego zacząć musimy :D






Koreańczycy prężą muskuły, Japończycy kuszą wystającymi żeberkami ;)



A zresztą, co mi tam ;P


cdn?
4 czerwca 2008
Bądź czujny wobec wroga narodu ;]
No i kto by się spodziewał... Rzeszów nie jest takim spokojnym miastem jak mi się wydawało. Moje osiedle, które wygląda jak by spało już w okolicach 20, też nie. Wczoraj tuż pod moim blokiem rozgrywały się sceny jak z filmów południowych: samochody płonęły i wybuchały, a mnie przy tym nie było :(
A mój ojciec ignorował hałasy, bo myślał, że to młodzież bawi się petardami ;P A przecież trzeba być czujnym wobec wroga! ;)


Czołówkę chwilowo znowu sponsorują literki BYJ, ale zalała mnie taka fala zdjęć z pewnej konferencji prasowej, że nie mogłam się powstrzymać przed tym promiennym uśmiechem ^^
A mój ojciec ignorował hałasy, bo myślał, że to młodzież bawi się petardami ;P A przecież trzeba być czujnym wobec wroga! ;)
Czołówkę chwilowo znowu sponsorują literki BYJ, ale zalała mnie taka fala zdjęć z pewnej konferencji prasowej, że nie mogłam się powstrzymać przed tym promiennym uśmiechem ^^

1 czerwca 2008
Yon-sama na Elronda!
Suplement do poprzedniego posta, bo Homek zwróciła mi bardzo słusznie uwagę, że BYJ jest wprost idealnym kandydatem na przywódcę elfów.

Prawda, że dużo lepiej pasuje niż
?
Więcej włosów, więcej majestatu, że o strojach nie wspomnę ;]



I po co było wydawać majątek na wydłużanie włosów i makijaż HW jak można było sprowadzić luksusową, w pełni gotową wersję importową?
O, teraz wymyśliłam, że może twórcy jednak tego nie zrobili, bo wiedzieli, że wtedy BYJ skradłby cały film i zachodnim gwiazdom byłoby głupio? ;P ;)
I tak, żeby ładnie połączyć LOTRa z fangirlingiem na koniec...
XD XD XD



Więcej włosów, więcej majestatu, że o strojach nie wspomnę ;]




O, teraz wymyśliłam, że może twórcy jednak tego nie zrobili, bo wiedzieli, że wtedy BYJ skradłby cały film i zachodnim gwiazdom byłoby głupio? ;P ;)
I tak, żeby ładnie połączyć LOTRa z fangirlingiem na koniec...

Etykiety:
BYJ
27 kwietnia 2008
Łódź - południowa stolica Polski :D
czyli pokrótce o tym, jak wyglądał maraton filmów południowych :)

1. Połączenia z Krakowem są f a t a l n e. W jedną stronę pojechałam pociągiem i byłam na miejscu o 12, ale w drugą wracałam już pksem (co nie było takim złym wyjściem, zważywszy na to, że dworzec był 2 minuty od kina, bilet kosztował tylko 2 złote więcej niż kolejowy a na sensowny pociąg musiałabym czekać 9 godzin :/ I to na taki jadący z dworca na przedmieściach).
Poza tym zupełnie nie rozumiem idei dwóch dworców głównych, z których jeden (kaliska) jest oddalony o pół godziny spacerkiem od centrum a przez drugi w ogóle nie jeżdżą bezpośrednie pociągi z Krakowa.
2. Łódź jest niesamowicie przestrzenna, tak szerokich chyba nigdzie nie widziałam.
3. Piotrkowska jest przereklamowana - nic ciekawego a do tego środkiem "deptaka" jeżdżą samochody. A ta rozkopana ulica w centrum miasta ciągnąca się po horyzont mnie zszokowała.
4. Nie jestem typem, który jest w stanie radośnie spędzić 3 godziny w galerii handlowej, ale Manufaktura bardzo mi się spodobała. Z zewnątrz, znaczy się, bo zobaczyłam te słynne łódzkie przędzalnie (a przynajmniej budynki :P ). I mają tam bardzo wygodne pufy co krok, na których dobrze się drzemie :P
5. Najważniejsza rzecz: symbol przynależności do haremu :D

6. Międzynarodowe przymierze żon (bo z H. reprezentujemy dwuosobowy harem Yon-samy, niestety ja zdecydowałam się jednak na promowanie Kamala ;) ).

7. Sam maraton był bardzo udany, reakcje publiczności żywe i entuzjastyczne :D Ashok i Chatrapathi po raz kolejny ocalili Andhra Pradesh a Mathi i Aathi zdążyli wbiec na górę po tatusia ;) Sala kinowa była zapełniona mniej więcej w 3/4.
Niestety widać było, że filmy leciały z dvd, bo obraz był trochę rozmyty i jak bohater stał gdzieś na dalszym to nie było widać szczegółów twarzy, ale kto by się przejmował takimi szczegółami ;)
8. Ja wchodziłam za darmo jako sponsor :D Ależ było miło usłyszeć oklaski w kinie na widok stopki z własnym nickiem ^____^
9. Podsumowując: 10 godzin jazdy, 10 godzin w kinie, 2 godziny spaceru po Łodzi, 4 godziny w Manu. Jak wracałam autobusem i próbowałam trochę odespać to myślałam, że chyba się starzeję, bo zmęczył mnie ten maraton i że na następny chyba nie pojadę, ale teraz już nie jestem tego taka pewna :P Fajnie było :D

1. Połączenia z Krakowem są f a t a l n e. W jedną stronę pojechałam pociągiem i byłam na miejscu o 12, ale w drugą wracałam już pksem (co nie było takim złym wyjściem, zważywszy na to, że dworzec był 2 minuty od kina, bilet kosztował tylko 2 złote więcej niż kolejowy a na sensowny pociąg musiałabym czekać 9 godzin :/ I to na taki jadący z dworca na przedmieściach).
Poza tym zupełnie nie rozumiem idei dwóch dworców głównych, z których jeden (kaliska) jest oddalony o pół godziny spacerkiem od centrum a przez drugi w ogóle nie jeżdżą bezpośrednie pociągi z Krakowa.
2. Łódź jest niesamowicie przestrzenna, tak szerokich chyba nigdzie nie widziałam.
3. Piotrkowska jest przereklamowana - nic ciekawego a do tego środkiem "deptaka" jeżdżą samochody. A ta rozkopana ulica w centrum miasta ciągnąca się po horyzont mnie zszokowała.
4. Nie jestem typem, który jest w stanie radośnie spędzić 3 godziny w galerii handlowej, ale Manufaktura bardzo mi się spodobała. Z zewnątrz, znaczy się, bo zobaczyłam te słynne łódzkie przędzalnie (a przynajmniej budynki :P ). I mają tam bardzo wygodne pufy co krok, na których dobrze się drzemie :P
5. Najważniejsza rzecz: symbol przynależności do haremu :D

6. Międzynarodowe przymierze żon (bo z H. reprezentujemy dwuosobowy harem Yon-samy, niestety ja zdecydowałam się jednak na promowanie Kamala ;) ).

7. Sam maraton był bardzo udany, reakcje publiczności żywe i entuzjastyczne :D Ashok i Chatrapathi po raz kolejny ocalili Andhra Pradesh a Mathi i Aathi zdążyli wbiec na górę po tatusia ;) Sala kinowa była zapełniona mniej więcej w 3/4.
Niestety widać było, że filmy leciały z dvd, bo obraz był trochę rozmyty i jak bohater stał gdzieś na dalszym to nie było widać szczegółów twarzy, ale kto by się przejmował takimi szczegółami ;)
8. Ja wchodziłam za darmo jako sponsor :D Ależ było miło usłyszeć oklaski w kinie na widok stopki z własnym nickiem ^____^
9. Podsumowując: 10 godzin jazdy, 10 godzin w kinie, 2 godziny spaceru po Łodzi, 4 godziny w Manu. Jak wracałam autobusem i próbowałam trochę odespać to myślałam, że chyba się starzeję, bo zmęczył mnie ten maraton i że na następny chyba nie pojadę, ale teraz już nie jestem tego taka pewna :P Fajnie było :D
Etykiety:
bolly maczety i okolice,
BYJ,
wędrowniczek
22 kwietnia 2008
wielki brat patrzy
Czego szukali ludzie, którzy trafili na bloga: :D
1. Yon-samy ^________^ BYJ prowadzi, z miażdżącą ilością 14 głosów XD
2. Najczęściej rzeczy związanych z Japonią:
- kami-samo
- tadaima
- japońskie emotki
czyli nudy, ale zdarzały się też ciekawe kwiatuszki:
- japonia śmieci
- nakrycie głowy japonia jak zrobić
- tajken zdjećia (zachodzę w głowę jakiego tajkenu ktoś szukał *lol*)
3. Ale najlepsze są randomowe wyszukiwania:
- szaruczek z kwiatami
- piosenka o cebuli - aż 2 głosy *rotfl*
- asia gajdek
- drewniane kółko i patyk
- teraz pan ma relaks (hihihi, to chyba moje ulubione)
1. Yon-samy ^________^ BYJ prowadzi, z miażdżącą ilością 14 głosów XD
2. Najczęściej rzeczy związanych z Japonią:
- kami-samo
- tadaima
- japońskie emotki
czyli nudy, ale zdarzały się też ciekawe kwiatuszki:
- japonia śmieci
- nakrycie głowy japonia jak zrobić
- tajken zdjećia (zachodzę w głowę jakiego tajkenu ktoś szukał *lol*)
3. Ale najlepsze są randomowe wyszukiwania:
- szaruczek z kwiatami
- piosenka o cebuli - aż 2 głosy *rotfl*
- asia gajdek
- drewniane kółko i patyk
- teraz pan ma relaks (hihihi, to chyba moje ulubione)
19 kwietnia 2008
Dam Duk podbija nowe terytoria
Mam na koncie kolejne ofiary zarażania Księciem *sesese* Kraków zawojował na dobre, teraz udał się do Łodzi, niedługo podbije całą Polskę a potem to już cały świat XD ;P
I choć nie mam już do końca wpływu na to, co się dzieje i jest mi ciut smutno, że nie mam już na teję monopolu to jednak z radością obserwuję postępującą ekspansję. I wszystkie zachwyty na forum bolly, w wątku do tej pory zarezerwowanym dla ochów i achów nad Bogami Południa ^___^ I wszystkie desperackie maile, w których się mnie oskarża, że chcę zabić zdjęciami, że nie można się wyrobić z terminami, bo do późna ogląda się Legend. Ufufu, moja się cieszyć\^O^/
I dziwnym trafem wszyscy od razu pytają czy jeszcze czegoś z Nim nie mam ;]
Sasuga Yon-sama, desune?^^
I choć nie mam już do końca wpływu na to, co się dzieje i jest mi ciut smutno, że nie mam już na teję monopolu to jednak z radością obserwuję postępującą ekspansję. I wszystkie zachwyty na forum bolly, w wątku do tej pory zarezerwowanym dla ochów i achów nad Bogami Południa ^___^ I wszystkie desperackie maile, w których się mnie oskarża, że chcę zabić zdjęciami, że nie można się wyrobić z terminami, bo do późna ogląda się Legend. Ufufu, moja się cieszyć\^O^/
I dziwnym trafem wszyscy od razu pytają czy jeszcze czegoś z Nim nie mam ;]
Sasuga Yon-sama, desune?^^
Etykiety:
BYJ
6 kwietnia 2008
mały odkrywca
1. Jajka w Chinach sprzedaje się na... kilogramy!

Jak to usłyszałam to dostałam takiej śmiechawy, że mało się nie zapowietrzyłam, próbując się uspokoić :D
A najlepsze jest to, że pan Chińczyk w ogóle nie mógł zrozumieć, czemu się śmiejemy
Wyobrażacie sobie? "Proszę 70 deko jajek." 
2. Koreańczycy potrafią zrobić dramę z happy endem o.O Taką, w której wszyscy są na końcu 100% szczęśliwi i żaden z głównych bohaterów nie umiera na raka/guza mózgu (no bo któryś poboczny to wiadomo, bez tego się nie da ;] ). A po dramie z Yon-samą to już się w ogóle tego nie spodziewałam ;P
3. Grzyb pojawia się na ubitych ziemniakach, stojących w cieple, po trzech dniach.
[Nie, to nie mój eksperyment naukowy. Mój współlokator zapewnia mi wystarczająco dużo takich atrakcji. Czekam jeszcze na koniec eksperymentu z olejem, który stoi pod oknem już od roku :/ ].
4. Japończycy mają osobny znak na "cynober" :) (朱色)Mała rzecz, a cieszy :D
5. Losty chyba są w stanie jakoś logicznie się skończyć ;] Na początku 4 sezonu w to nie wierzyłam, ale po 8 odcinkach jestem dobrej myśli ;)



Jak to usłyszałam to dostałam takiej śmiechawy, że mało się nie zapowietrzyłam, próbując się uspokoić :D
A najlepsze jest to, że pan Chińczyk w ogóle nie mógł zrozumieć, czemu się śmiejemy


2. Koreańczycy potrafią zrobić dramę z happy endem o.O Taką, w której wszyscy są na końcu 100% szczęśliwi i żaden z głównych bohaterów nie umiera na raka/guza mózgu (no bo któryś poboczny to wiadomo, bez tego się nie da ;] ). A po dramie z Yon-samą to już się w ogóle tego nie spodziewałam ;P
3. Grzyb pojawia się na ubitych ziemniakach, stojących w cieple, po trzech dniach.
[Nie, to nie mój eksperyment naukowy. Mój współlokator zapewnia mi wystarczająco dużo takich atrakcji. Czekam jeszcze na koniec eksperymentu z olejem, który stoi pod oknem już od roku :/ ].
4. Japończycy mają osobny znak na "cynober" :) (朱色)Mała rzecz, a cieszy :D
5. Losty chyba są w stanie jakoś logicznie się skończyć ;] Na początku 4 sezonu w to nie wierzyłam, ale po 8 odcinkach jestem dobrej myśli ;)
Etykiety:
BYJ,
dramowo/serialowo,
mały odkrywca
29 marca 2008
Jak śmiesz wyglądać tak pięknie?
..jak mawiała bohaterka pewnego znanego filmu, ale tym razem nie o nią chodzi, a o teję** Dam Duka, który najwyraźniej chce, żebym zeszła na zawał.
Omo*, omo, omo!!!
Dziś powtórzyłam sobie mój ulubiony fragment dramy [który to fragment składał się z 7 godzinnych odcinków ;P, ale i tak nie mogę wyjść z podziwu dla mojej silnej woli, że oglądnęłam Legend w całości tylko raz..] i doszłam do wniosku, że BYJ to tajna broń Koreańczyków, którzy chcą zniszczyć ludzkość już nie bombą atomową tylko inną bronią masowego rażenia^^
Za takim ingumnimem** to ja bym w ogień poszła.
Pogodnym:
Dobrym, łagodnym panem (i zabójczo inteligentnym, ale tego na zdjęciach nie widać, a szkoda u.u za to w równie zabójczej garderobie *O* ach, te jedwabie..)

Co chwilę zatroskanym o losy swoich poddanych:
I moje ulubione wcielenie na koniec *___*



Z powodu głosu protestu [jednego, za to bardzo znaczącego^^] czołówka uległa zmianie już na stałe. Czerwone momiji za bardzo krzyczą, że są japońskie i na dodatek nie pasują do pory roku, więc rezydentem został jedyny słuszny kandydat :D
* wykrzyknienie koreańskie oznaczające zachwyt, podziw itp. Coś jak omg tylko krótsze i treściwsze^^
** teja=książę, ingumnim=król
Omo*, omo, omo!!!

Za takim ingumnimem** to ja bym w ogień poszła.
Pogodnym:







Z powodu głosu protestu [jednego, za to bardzo znaczącego^^] czołówka uległa zmianie już na stałe. Czerwone momiji za bardzo krzyczą, że są japońskie i na dodatek nie pasują do pory roku, więc rezydentem został jedyny słuszny kandydat :D
* wykrzyknienie koreańskie oznaczające zachwyt, podziw itp. Coś jak omg tylko krótsze i treściwsze^^
** teja=książę, ingumnim=król
20 marca 2008
Atarashii megane, atarashii jibun
...czyli Nowe okulary, nowe ja jak mówi Yon-sama w mojej ulubionej reklamie okularów *___*
Od godziny mam nowe bajeranckie, czerwone okulary, które zastąpiły wreszcie moje pancerne i niezniszczalne, ale trochę przestarzałe, sześcioletnie rowerki. (A jeszcze dostałam drugie czarne w prezencie od Vision Express, jeeej \^o^/ ). Przeglądam się oczywiście w co drugim lustrze (a tak naprawdę to w każdym ;P ) i naprawdę czuję atarashii jibun ^o-o^
Nie mam jeszcze w nich żadnego zdjęcia, bo dzisiaj jest już za ciemno, ale przecież każda okazja jest dobra, żeby wkleić jakieś ciacho ;P

Od godziny mam nowe bajeranckie, czerwone okulary, które zastąpiły wreszcie moje pancerne i niezniszczalne, ale trochę przestarzałe, sześcioletnie rowerki. (A jeszcze dostałam drugie czarne w prezencie od Vision Express, jeeej \^o^/ ). Przeglądam się oczywiście w co drugim lustrze (a tak naprawdę to w każdym ;P ) i naprawdę czuję atarashii jibun ^o-o^
Nie mam jeszcze w nich żadnego zdjęcia, bo dzisiaj jest już za ciemno, ale przecież każda okazja jest dobra, żeby wkleić jakieś ciacho ;P

9 marca 2008
Yon-samo, tak nie można!!!
ヨン様! T___T
No jak on mógł mi to zrobić? Przez pierwsze 15 odcinków chodzić w takiej pięknej garderobie i kolorowych szaliczkach, że aneczka sobie spokojnie droolowała przed ekranem a potem wszystko psuć, poświęcać się dla wszystkich i umierać przez ostatnie pięć? aneczka nie lubi płakać!
BYJ chyba po prostu jest naprawdę świetny w tym, co robi. Na razie ma stuprocentową skuteczność w zmuszaniu mnie do płaczu, a najgorzej to już było przy Legend ~~~TT____TT~~~ Biorąc pod uwagę, że reszta aktorów (poza Musafą z Króla Lwa, ale on się chyba nie liczy ;P ) ma wskaźnik zerowy to chyba muszę stwierdzić, że jest genialny ;D
Myślę, że zasłużył na to, żeby się znaleźć w czołówce ^____^ (która na pewno zniknie zanim więcej osób zacznie tu wchodzić, ale na razie ja będę mieć z niej radochę a jestem pewna, że jeszcze kiedyś powróci :D ).
No jak on mógł mi to zrobić? Przez pierwsze 15 odcinków chodzić w takiej pięknej garderobie i kolorowych szaliczkach, że aneczka sobie spokojnie droolowała przed ekranem a potem wszystko psuć, poświęcać się dla wszystkich i umierać przez ostatnie pięć? aneczka nie lubi płakać!
BYJ chyba po prostu jest naprawdę świetny w tym, co robi. Na razie ma stuprocentową skuteczność w zmuszaniu mnie do płaczu, a najgorzej to już było przy Legend ~~~TT____TT~~~ Biorąc pod uwagę, że reszta aktorów (poza Musafą z Króla Lwa, ale on się chyba nie liczy ;P ) ma wskaźnik zerowy to chyba muszę stwierdzić, że jest genialny ;D
Myślę, że zasłużył na to, żeby się znaleźć w czołówce ^____^ (która na pewno zniknie zanim więcej osób zacznie tu wchodzić, ale na razie ja będę mieć z niej radochę a jestem pewna, że jeszcze kiedyś powróci :D ).
Etykiety:
BYJ,
dramowo/serialowo
Subskrybuj:
Posty (Atom)