6 kwietnia 2008

mały odkrywca

1. Jajka w Chinach sprzedaje się na... kilogramy! :rotfl: :rotfl: :rotfl:
Jak to usłyszałam to dostałam takiej śmiechawy, że mało się nie zapowietrzyłam, próbując się uspokoić :D
A najlepsze jest to, że pan Chińczyk w ogóle nie mógł zrozumieć, czemu się śmiejemy :co_stracilam: Wyobrażacie sobie? "Proszę 70 deko jajek." :rotfl:

2. Koreańczycy potrafią zrobić dramę z happy endem o.O Taką, w której wszyscy są na końcu 100% szczęśliwi i żaden z głównych bohaterów nie umiera na raka/guza mózgu (no bo któryś poboczny to wiadomo, bez tego się nie da ;] ). A po dramie z Yon-samą to już się w ogóle tego nie spodziewałam ;P

3. Grzyb pojawia się na ubitych ziemniakach, stojących w cieple, po trzech dniach.
[Nie, to nie mój eksperyment naukowy. Mój współlokator zapewnia mi wystarczająco dużo takich atrakcji. Czekam jeszcze na koniec eksperymentu z olejem, który stoi pod oknem już od roku :/ ].

4. Japończycy mają osobny znak na "cynober" :) (朱色)Mała rzecz, a cieszy :D

5. Losty chyba są w stanie jakoś logicznie się skończyć ;] Na początku 4 sezonu w to nie wierzyłam, ale po 8 odcinkach jestem dobrej myśli ;)

0 komentarze:

Prześlij komentarz