Pokazywanie postów oznaczonych etykietą plum plum. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą plum plum. Pokaż wszystkie posty

15 listopada 2010

japoński bigbeat

Ach, Nihończycy wciąż mnie zaskakują ^__^
Na przykład połączeniem Beatlesów z enką XD



A to mi całkiem mocno przypadło do gustu ^^
http://www.youtube.com/watch?v=uwUFv4ZZaz4&feature=related

I tak na deser: dowód, że historia dziwacznych tvshow sięga głębiej niż human tetris ;)


Ojoj, zimno się tu zrobiło. Tak naprawdę przenikliwie - dziś wytrzymałyśmy z Aśką jakąś godzinę na wieczornej wycieczce. W związku z tym szukam sobie innych rozrywek. Miałam iść do kina, a że chodzę tylko na super produkcje to myślałam o nowym HP, ale A. to jednak HP, B. kino jest tu drogie, nawet w dzień kobiet (o, nie pisałam jeszcze o tym. W restauracjach czy sklepach obowiązuje zwyczaj, że jeden dzień w tygodniu jest dniem dla kobiet - ceny dań czy biletów są wtedy niższe ^^ ) to aż 1000Y (35PLN) :/
Całe szczęście wpadł mi łapki nowy trailer Trona. Ooo, to sobie chętnie zobaczę :D Nawet Jeffa jakoś przeboleję na dużym ekranie, tym bardziej, że ostatnio zaczęłam się do niego przekonywać ;)
A w maju przyszłego roku nowy kapitan Jack Sparrow \^___^/ UFUFU.

11 listopada 2010

co mi w duszy gra

Arrgh, premiera Osta do 5 serii DW odbyła się dwa dni temu, a tu dalej nic... Żadnego Źródła :/ Dżizaz, co za fanki z tych fanów???
Nie mogę się już doczekać, żeby usłyszeć jedyną dobrą (jeśli nie lepszą od Dzięsiątki) część DW czyli temat Doktora...


Całe szczęście wpadł mi w łapki stary zespół progresywny (jeden z nielicznych z tego gatunku, który chyba naprawdę spodoba mi się w miarę w całości ;) ).

Wróciłam też do odkryć poprzedniego okresu i jakkolwiek wolę wersję Bono to oryginał jest równie dobry ^^


Haha, a w międzyczasie pisania tego króciutkiego posta skrystalizowały się plany na weekend :D W piątek wieczór Ahmed gotuje coś w swoim pokoju dla małżeństw (w którym mieszka sam, więc ma do dyspozycji niewyobrażalne przestrzenie oraz prywatną kuchenkę!), a następnie przenosimy się do Fubaru XD :P
Hihi, zaczynam odczuwać braterstwo dusz z Algierią - zdecydowanie muszę zgłębić temat, bo w końcu to państwo muzułmańskie a Ahmed jest z natury tak podobny do Słowian, że to aż niemożliwe :P Że nie wspomnę o potencjalnej bazie do zwiedzania moich ukochanych meczetów i innej architektury Islamu w Afryce Północnej ;)

===

edit wieczorny: Ooo, jest ost ^___^ Zaraz sobie załatwię :D

Zastanawialiśmy się dziś z Karolem jakby tu uczcić Dzień Niepodległości. Karol chciał wywiesić flagę czy coś, ale ja zasugerowałam, żeby zrobić imprezę i zaprosić Rosjankę i Niemca z naszego programu, oraz Austriaka z akademika ;];];]

Spotkanie z kółkiem dyskusyjnym było bardzo owocne. Pomijając możliwość poćwiczenia języka spotkałam panią, która uczy tutaj japońskiego i ma baaardzo szerokie kontakty. Gra w przedstawieniach nō i już zostałam zaproszona na próby :D , chodziła też na taniec towarzyski i skontaktuje mnie z nauczycielem, mieszka niedaleko mojego akademika i zaproponowała, że zawiezie mnie w najbliższym czasie do amerykańskiego supermarketu, w którym podobno jest więcej białego sera (tak, dalej żalę się komu mogę, że brak tu mojego podstawowego pożywienia :P ) Yatta! A w najbliższą sobotę idę na zajęcia z nauczania japońskiego w jej szkole, po czym przeprowadzę sama lekcję z podstawowego japońskiego^^ Przyłączenie się do Czwartkowego Klubu to był jeden z moich lepszych pomysłów - na pewno poprawi jakość mojego życia tutaj ;)

20 października 2010

jedzenie po japońsku II

Nie spodziewaliście się tak szybkiego powrotu do tematu, co? ^^ Przez ostatnie kilka dni dokonałam jednak przełomowych odkryć, więc relacjonuję na bieżąco.

1. Znalazłam mleko 1.0%, które smakuje jak nasze 1.0% - to naprawdę sukces - kawa już prawie przypomina smakiem kawę. Nie osiadam jednak na laurach i wciąż będę poszukiwać 2procentowego Graala.

2. Czy ja coś mówiłam, że bułki są dobre? To było szczęście początkującego. Wczoraj nabyłam bułkę z warzywami (groszkiem i kukurydzą) oraz z ziemniakami, serem i bekonem. Pierwsza owszem miała odpowiednią konsystencję, za to smaku żadnego; druga okazała się miękka i słodka (!) a ten bekon, ziemniaki i ser były chyba rozpylane w aerozolu albo w piance, bo się ich nie doszukałam w skorupce na bułce.

3. Nie pisałam jeszcze o owocach. To znaczy pisałam 3 lata temu, ale powtórzę ;) Są absolutnie piękne i każde nadaje się do katalogu, ale trzeba za to płacić odpowiednią cenę :/ Jedno jabłko kosztuje jakieś 5-7PLN, w zależności od sklepu i promocji. Moje ukochane kaki są trochę tańsze, bo da się je dostać już za jakieś 3 PLN, ale to i tak horrendalna cena za sztukę :/ Wczoraj NIEMIEC powiedział, że w domu bardzo lubi jeść owoce, ale tu będzie musiał z nich zrezygnować, bo są za drogie.

Z cyklu Dźwięki Japonii - ta piosenka to chyba hymn drużyny bejsbola z Fukuoki - towarzyszy mi przy większości zakupów i leci W KÓŁKO. Z czasem przestaję ją słyszeć, ale gdy atakuje mnie przy wejściu reaguję alergicznie.

19 października 2010

no kto by pomyślał

Wystarczy porządna drama i nawet najnudniejszy okres reform Meiji staje się interesujący. No i kolejny świetny motyw przewodni - zaczyna się robić ciasno w pierwszej dziesiątce, jest w niej już pewnie z 15 utworów :P


Na deser, przezabawny szkocki skecz ^^ Tak w oczekiwaniu na kolejny odcinek Tennanta - uch, nie cierpię oglądać nowych seriali :P FREEDOM!

22 września 2010

celtic viol

Wczorajsze odkrycie: Jordi Savall nagrał płytę z muzyką celtycką \^o^/ Ach!
Jedyny minus jest taki, że nie mam tu odpowiednich słuchawek, żeby się nią w pełni rozkoszować ;)


A najlepsze jest to, że jest też część druga ^__^ Mniam!

15 września 2010

Queen Seon Duk

Podłapałam klimat i wróciłam do dram koreańskich ^^
Kolejna całkiem fajna kostiumowa opowieść, tyle że rozwleczona aż na 62 epy :/ No ale po prostu szybciej przewijam ;]
Za to ost jak zwykle świetny.


29 lipca 2010

gwiazdy rocka

Efekty wizyty w najwygodniejszym studiu nagraniowym w południowej Polsce ^^
Pamiętajcie: Spiral. Po drugiej płycie będzie o nich głośno ;)


Od lat powtarzam, że pomarańczowy to piękny kolor ^^

Zwrot akcji: rozpoczynam operację "Dąbrowski/Czartoryski/Radziwiłł/Sobieski"

26 lipca 2010

hip hip

Udało mi się dostać do zasobów ze skośnymi filmami i serialami. Bez kupowania kolejnego sprzętu. Hurra, mój pierwszy sukces od bardzo dawna. I nawet mnie nie ucieszył. Co mnie smuci, a w połączeniu z innymi czynnikami smuci mnie bardzo. Trochę pocieszył mnie ostatnio Hausu, czyli japońska horrorowa schiza, którą chciałam od dawna zobaczyć, ale była nie do dostania, czyli niespodzianka, która czekała na mnie w Rz - bardzo miła, muszę przyznać. Przeżyjmy to jeszcze raz, choć w trailerze.


Rodzice wychowali mnie na zbyt dobrego, uczciwego i ufnego człowieka, dlatego chciałam jeszcze raz wyraźnie powiedzieć, że jestem wdzięczna za to, że Was mam i że ma mnie kto kopnąć w dupę, żebym zrobiła co należy. Nawet jeśli szambo podobno dobrze mi robi ;)

Muzyczna odkrycie weekendu:

18 lipca 2010

po co dalej pić to samo piwo

Choć zgadzam się z przesłaniem tytułowej piosenki, która mnie ostatnio prześladuje gdy tylko nawiązuję kontakt ze społeczeństwem, to trochę na przekór Alkoholicy 85 wciąż są w natarciu, a moje niezdrowe zainteresowanie prognozą pogody zostało przyhamowane, za co składam niniejszym wielkie dzięki. Niech żyje Sarabia Audyjska.
Kwestia ze stypendium chińskim została już wyjaśniona i wszystkie dostępne mi wyrocznie mówią, że to oznacza tylko i wyłącznie, że Japonia jest już zaklepana. Oby. Jeśli ktoś zarządza tym całym burdelem to powinien sobie zdawać sprawę, że po prostu zasłużyłam dla odmiany na rok świętego spokoju.
Póki co jaram się nowymi presetami do lightrooma, kilogramami pięknych albumów oraz nową promocją w Media Markcie, z której niezwłocznie skorzystam jak tylko pojadę wreszcie do Rz. A na miejscu czeka na mnie podobno coś fajnego, ale zachowuję spokój ^^

Dawno nie było nic z serii plum plum. Takie ostatnio otaczają mnie dźwięki:


4 grudnia 2009

wake me up dyskotekowo

Piosenka ta zwykła mnie budzić codziennie rano, więc musiałam ją przypomnieć prędzej czy później ^^ Poza tym jest to mój popisowy kawałek na karaoke ^__^v

Miałam znaleźć inne hity brytyjskie, ale znowu skończyło się na dyskotekowych kawałkach z podstawówki ;P Tudzień hitach kolonijnych ^^ Tak w ogóle to kolonie dalej istnieją? Bo jakoś nie kojarzę żadnych ogłoszeń na mieście... Zresztą to już nie to, co przed wojną. Ten czar froterowych piżam/dresów i ogólnej naiwności zniknął gdzieś w plastiku i lateksie Vivy ;P







Choć tak swoją drogą jak teraz dokładnie rozumiem co tam śpiewają to wcale się to nie wydaje takie niewinne ;P

21 października 2009

raz na hiszpańsko




I nieśmiertelny klasyk ^^

12 października 2009

kolejne zamierzchłe plum plum

Mam już temat na kolejną notkę, ale dziś w pracy tak padałam z nudów, że nie chciało mi się nawet posta pisać ;P Może jutro...
Za to znów chciałam się podzielić muzyczną wspominką: ostatnio usłyszałam w knajpie ^^

A to się wyświetliło w powiązanych wideo ;)

Zastanawiam się, czy nie zrobić jakichś cyklicznych muzycznych wypraw w przeszłość...

A skoro już muzyka i podróże w czasie to jeszcze mój absolutnie ukochany motyw z DW (poza tytułowym tadatadam tadatadam ;P ) - jeden z lepszych motywów filmowych ever. Bardzo lubię też Doomsday, ale jest maksymalnie spoilerowy, więc wolę nie psuć ewentualnej zabawy (dość już ostatnio wikipedia narobiła bałaganu ;) ).

23 maja 2009

coco jambo

Jak ostatnio poleciało na kursie tańca to myślałam, że się popłaczę ze wzruszenia XD Ach, te czasy kolonii i dyskotek na szkolnych korytarzach ;]
I nawet się nie spodziewałam, że to taka fajna samba jest ^__^
A tak w ogóle to zaczęły mi spiny wychodzić, jeeej \^o^/

Przeżyjmy to jeszcze raz XD

30 stycznia 2009

Café De Los Maestros

Kolejny znakomity film o muzyce. Podobny w formie do Buena Vista Social Club i trochę mniej do filmów Saury.
Śledzimy drogę powstawania tytułowego koncertu, w którym wzięły udział największe sławy tanga argentyńskiego. I dodam, że wszystkie te sławy mają powyżej 70tki. Kamera towarzyszy muzykom przy komponowaniu, spotkaniach towarzyskich, próbach. Dodatkowo opowiadają oni o latach świetności tanga, czyli latach 40 i 50, największych twórcach oraz o własnej drodze artystycznej. Wszystko to okraszone wspaniałą muzyką oraz sporą ilością nagrań archiwalnych.
Jestem dalej pod wielkim wrażeniem żywiołowości i optymizmu staruszków. W każdej scenie widać wyraźnie, że duchem są wciąż młodzi i entuzjastycznie nastawieni do życia :) Najbardziej podobała mi się opowieść tokarza, który do warsztatu wstawił sobie pianino :D
Polecam wszystkim a szczególnie tym, którym podobała się wspomniana Buena Vista.

Trailer:


I jeszcze jeden, tym razem bardziej widać wigor staruszków ^^

26 stycznia 2009

Matmatah

Kontynuuję słuchanie francuskich zespołów ^^
Dzisiaj prezentuję Matmatah - dość podobny do ostatniego Louise Attaque (last fm rulez ^^ )






I może jeszcze Tarmac, tak przy okazji. Z tego samego wora ;)

16 grudnia 2008

Rodrigo y Gabriela

Usłyszałam ostatnio ich cover Stairway to heaven w Trójce i przeprowadziłam mały research.
Jest to meksykański duet gitarowy wykonujący szybkie i rytmiczne utwory na gitary klasyczne.

Podobno świetny kawałek do zakładania butów narciarskich ;D


I wspomniane Stairway to heaven:

31 sierpnia 2008

女子十二乐坊

Sporo ostatnio wszędzie notek okołomuzycznych, więc pomyślałam, że też coś napiszę ^^
Moje chińskie odkrycie czyli Twelve Girls Band, jak się tłumaczy 女子十二乐坊.
Dziewczyny robią to, co uwielbiam we współczesnej muzyce, czyli łączą tradycyjne instrumenty z nowoczesnym brzmieniem i aranżacją.

To chyba moja ulubiona piosenka:


Tę też lubię, tym razem teledysk:


Tu dziewczyny śpiewają:


A tu od 3.55 jest rewelacyjna aranżacja jednego z moich ulubionych standardów jazzowych.

17 sierpnia 2008

Mysterious Ways

Idealny kawałek do daydreamingu o tańcu ;P
Angelique Kidjo - Mysterious Ways
Angelique Kidjo - Mysterious Ways z płyty In the Name of Love - Africa Celebrates U2
Jeden z nielicznych coverów, który podoba mi się bardziej niż oryginał.

29 lipca 2008

Louise Attaque

Siedzę sobie u ojca w pracy i powrzucałam już zdjęcia na najbliższe posty, ale żeby Was nie zamęczać czytaniem na dziś będzie już koniec Rumunii^^

Chciałam tylko podzielić się jeszcze moim ostatnim odkryciem muzycznym. A raczej nie odkryciem tylko tym, co mi pokazano ;) (Pozdrowienia dla sziwana ^^ ).

Już dawno żadna muzyka zachodnia tak mi się nie spodobała.
Moja ulubiona piosenka (tylko dźwięk):


I równie dobra, tym razem z teledyskiem.


Do jutra ^^

1 lipca 2008

FKŻ: Jordi Savall

Właśnie wróciłam z koncertu Jordiego Savalla, który odbył się w synagodze na Miodowej w ramach Festiwalu Kultury Żydowskiej.

Piękny koncert... "Magiczny" brzmi trochę grafomańsko, ale mniej więcej taki był. Pewnie z 1000 osób, stara żydowska synagoga, niewielkie oświetlenie i muzyka Żydów sefardyjskich. Nie żałuję ani grosza z tych 45 złotych, które wydałam na półtora godziny takiej muzyki w najwyższej półki. Druga okazja nie powtórzy się szybko. Jeśli w ogóle.
Hesperion XXI zagrał też jeden ze swoich najbardziej znanych kawałków \^___^/

Tutaj można posłuchać i zobaczyć trochę więcej ;)

A to mnie rozwaliło _-_ @.@

A w sobotę koncert plenerowy i nocne szaleństwo ヘ( ̄ー ̄ヘ)(ノ ̄ー ̄)ノ♪