26 lutego 2009

Big Bang theory

Zgodnie z założeniem nadrabiam zaległości filmowo-serialowe i chciałam polecić jeden z najlepszych seriali ostatnich lat. BBT to seria 20minutowych odcinków o grupie doktorów fizyki teoretycznej czyli nerdów uwielbiających komiksy, uzywających masy naukowych słów i nieprzystosowanych do życia w społeczeństwie (w różnym stopniu).
[ Czy ja już mówiłam, że wyjątkowo podoba mi się tendencja do czynienia głównymi bohaterami seriali osobników totalnie aspołecznych? :D ]
Ale do rzeczy: serial jest inteligentny, zabawny i z odcinka na odcinek coraz lepszy. Na razie ma tylko dwa sezony po parenaście odcinków, więc nie ma za dużo do nadrabiania. 

Zobaczcie koniecznie. Kilka dialogów na zachętę:

Leonard: We need to widen our circle.
Sheldon: I have a very wide circle. I have 212 friends on MySpace.
Leonard: Yes, and you've never met one of them.
Sheldon: That's the beauty of it.

Penny: I'm a Sagittarius which probably tells you way more than you need to know...
Sheldon:Yes... it tells us that you participate in the mass cultural delusion that the sun's apparent position relevant to arbitrarily defined constellations at the time of your birth somehow affects your personality.

Penny: Sorry, Sheldon. Do you have a second?
Sheldon: A second what? Pair of underwear?

Harold: Oh, boy. I was afraid of this. These instructions are a pictographic representation of the least imaginative way to assemble these components. This, right here is why Sweden has no space program.

Sheldon: Leonard is upstairs right now with my archenemy.
Penny: Your archenemy?
Sheldon: Yes: the Dr. Doom to my Mr. Fantastic, the Dr. Octopus to my Spiderman, the Dr. Sivana to my Captain Marvel...
Penny: OK, I get it, I get it...
Sheldon: You know, it's amazing how many supervillains have advanced degrees. Graduate schools should do a better job of screening those people out.

Sheldon: I'm sorry, but I'm not going to watch the Clone Wars TV series until I've seen the Clone Wars movie. I prefer to let George Lucas disappoint me in the order he intended.


I mój ulubiony fragment z prezentem świątecznym XD [dla niezorientowanych: Leonard Nimoy to aktor grający Spocka w początkowych seriach Star Treka ]

21 lutego 2009

palenie zabija

A raczej przez palaczy ómieram ;P
Dawno nie było żadnych chudzinek a JaneGreen zrobiła takie piękne zestawienie, że nie mogłam się powstrzymać przed zalinkowaniem. Minister zdrowia ostrzega, to szkodliwe dla zdrowia ;)

20 lutego 2009

dylemat ^^

Już nie muszę się uczyć... Po raz pierwszy od pół roku nie czekają mnie żadne powtórki ani codzienne testy O.O I to niby radosna wiadomość, ale co zrobić z tą masą wolnego czasu jakim teraz dysponuję? Nie wiem ;P Szydełkowaniem się zajmę czy co ;]
Całe szczęście kilka dni spędzone z moim guru sloow life'u były doskonałym przygotowaniem i myślę, że jednak szybko się odnajdę w nowej sytuacji :D Najważniejsze pytanie na najbliższe tygodnie: serial czy film? :D

A w przerwach między oglądaniem zajmę się zarabianiem tego pierwszego miliona XD Magisterka napisze się przy okazji.

A tak w ogóle to ZDAŁAM!!! niemożliwy do zdania test :D Dalej uważam, że jest do d. ale teraz mogę przynajmniej spojrzeć doktorowi M. w oczy i powiedzieć, że nie jestem takim idiotą i nierobem za jakiego mnie uważał. Jeszcze tylko rozmowa kwalifikacyjna a potem nerwówka do sierpnia. Ale i tak przechodzę na slow life ^^v

Tao, Marysiu - dziękuję ^^

14 lutego 2009

Happy Valentine

Cóż mogę robić w ten ach, jakże piękny dzień? Zapewne uczyć się, powiecie.
Zaskoczę Was, otóż nie: jestem właśnie w połowie tłumaczenia artykułu *tadam!* prof. Tadeusiewicza XD I mam obiecane referencje v^___^v
Ach, no powiem Wam, że badania nad obróbką obrazu w latach 70 to zaiste fascynujący temat :D Te taśmy perforowane i własnoręcznie budowane pamięci buforowe...

A mój ojciec siedzi w Austrii i dobrze się bawi. Niech mi tylko spróbuje coś marudzić, że mu się nie podobało nartowanie za granicą jak wróci ;] (tak, to jeszcze większa zrzęda niż ja :D mój guru malkontenctwa).

A, żeby było w temacie: You know how they say, "you can't live without love"? Well, oxygen is even more important.
Howgh.

5 dni do wolności.

7 lutego 2009

odwieczny problem

A wydawało mi się, że tak było tylko we Francji ;P
Obóz UJ AD 2006
Porządkuję zdjęcia z ostatnich 10 lat, ciekawe co jeszcze odkryję ;P Na razie zorientowałam się, że większość moich ubrań ma średnio 3 lata więcej niż mi się wydawało ;P

6 lutego 2009

soulmate: xkcd

Jest sobie taka strona komiksiarni, która zbiera na bieżąco wszystkie najważniejsze stripy ukazujące się w Polsce i na świecie. Korzystam z niej już od jakiegoś czasu i oprócz Garfielda, którego sprawdzałam codziennie od kilku lat, śledzę teraz pewnie ze 20 innych ;) Można dużo więcej, pasków jest do wyboru do koloru.

Jednym z moich ulubionych jest xkcd. Z paru powodów:
1. Ma rzadko spotykane abstrakcyjne a czasami mocno absurdalne poczucie humoru
2. Jest na poziomie akademickim ;)
3. Ma sporo odniesień do najnowszych technologii, odkryć naukowych i IT w ogóle, co pozwala mi być w miarę na bieżąco ;P
Ale dość gadania. Jako rzecze 日本語上級で学ぶ 「百聞は一見にしかず」 czyli jedno spojrzenie starczy za sto słów ;)

To jestem dokładnie ja:
:D
Someday the 'in popular culture' section will have its own article with an 'in popular culture' section. It will reference this title-text referencing it, and the blogosphere will implode.
cdn ;)

5 lutego 2009

Perhaps love (2005)

Ech, skoro nikt nie chce czytać o pięknie językoznawczego języka ani zachwycić się wysublimowanym poczuciem humoru prof. H, dziś wychodzę naprzeciw wymaganiom masowemu odbiorcy ;) Będzie trochę chudzinek, trochę bolly, trochę koloru, tańca i śpiewu i trochę melodramatu.

如果·愛

Chiński musical, do którego choreografię robiła, uwaga, Farah Khan :D Obiektywnie muszę stwierdzić, że nie miała za wiele do roboty, bo taniec nie był zbyt skomplikowany, ale swoją rolę spełniał i nawiązywał do typowych amerykańskich produkcji.

Film jest z gatunku tych, które bardzo lubię czyli taki, w którym rzeczywistość splata się z fabułą filmu kręconego w filmie ;P [hmm, strasznie dużo tych "filmów", ale wybaczcie, spędziłam dziś cały dzień nad tłumaczeniem norm to i część tego tautologicznego stylu na mnie przeszła ;P ]
Aktorów, którzy spotykają się na planie musicalu łączy wspólna przeszłość. Reminiscencje przeplatają się z wydarzeniami, które rozgrywają się w musicalu i bardzo często są ich odzwierciedleniem.
Trochę zamotany ten mój opis, ale nie ma problemu z rozróżnieniem tego co teraz, kiedyś i samego musicalu, bo każda z tych rzeczywistości rozgrywa się w zupełnie innym otoczeniu.

Film jest zrobiony z rozmachem. Widać, że nie szczędzono pieniędzy na kostiumy i scenografię.

Aktorzy również są piękni ^^ Nie mogłam się napatrzeć zwłaszcza na Xun Zhou. Panowie tym razem stanowili dodatek. Choć również atrakcyjny ^^

Polecam, to kawał dobrego kina:) Ja spędziłam bardzo miło te półtora godziny w pracy ;D

4 lutego 2009

sens kolektywny

Kontynuuję czytanie Gramatyki, bo okazało się, że bardzo dobrze nadaje się do powtórek. Po 5 latach wreszcie jestem w stanie ogarnąć cały zawarty w niej materiał ;P

Dziś natrafiłam na coś, co było jednym z moich ulubionych haseł na I roku.
Klasy wyrazowe nakładają się na siebie w taki sposób, iż w zależności od znaczenia jeden rzeczownik może należeć do kilku klas rodzajowych. (...) Rzeczownik たばこ - 'papieros' narzuca liczebnikowy klasyfikator 本 w rozumieniu dystrybutywnym, np. 三本 'trzy papierosy', 服 w rozumieniu zapalonego bądź wypalonego już papierosa. Dodatkowym rozróżnieniem znaczeniowym dla tego rzeczownika jest jego rozumienie zbiorowe w sensie kolektywnym, a więc z użyciem jednostki miary zawartości, np. たばこ一箱 'paczka papierosów'.
Ach, jak ja lubiłam to rozumienie zbiorowe w sensie kolektywnym :D Używałam kiedyś przy każdej możliwej okazji. 懐かしいわ。Ach, wspomnienia... ^^
Oczywiście nie można było napisać, że papierosy na sztuki liczy się przez 本 a paczki na 箱. Przecież to żadna zabawa ;]

Ale Gramatyka to nie tylko treść teoretyczna to również przykłady :D
Znane już wszystkim onomatopeje:
gūtto - 'z całych sił, bardzo mocno, nie ustając, cały czas'
np. Gūtto yatte kudasai! 'No to na drugą nóżkę!; No to chlup!' (Zachęta do wypicia alkoholu) [Jakby ktoś nie wiedział ;] ]

Jak stwierdziła Pati Przy pisaniu tego podręcznika musieli sobie nieźle chlupać. Przecież tam są takie przykłady... :D

A moje najbliższe dwa tygodnie sponsoruje onomatopeja gussari - 'oklapnąć, opaść z sił, paść ze zmęczenia; przygasnąć'
I to bynajmniej nie w znaczeniu jak z kolejnego przykładu: Yopparatte guttari shite iru Yoshida-kun o kaiho shita. 'Zajął się troskliwie Yoshidą, który się upił i leżał jak kłoda'.

2 lutego 2009

z pamiętnika paniusi ;P

Z okazji urodzin ojca pojechałam ostatnio na chwilę do rodziców. W kozaczkach ;P Bo po pierwsze nie mam gdzie w nich chodzić, bo na zajęcia jeżdżę rowerem a manewrowanie między tłumem przechodniów jest już wystarczająco ekstremalne a do pracy wolę nie, bo zdecydowanie pracuję tam tylko głową ;] A po drugie miałam dostać refundację za gorset a on się niezbyt komponuje ze skarpami ;]

No więc wzięłam walizkę na kółkach i ruszyłam na dworzec. I wszystko było fajnie dopóki nie przekroczyłam granic województwa. Bo okazało się, że w Rzeszowie nikt tak ładnie chodników nie odśnieża ;P Ale zasada taka jak w przypadku jazdy rowerkiem: każdy lamer to potrafi jak jest słonecznie i sucho ;]
Więc starając się jak najmniej ślizgać i zaczepiając się obcasami w głębszy śnieg doszłam dostojnie do celu :D A następnego dnia odkurzyłam nieruszane od paru lat glany ;P

No po prostu taka prowincja to już nie dla mnie ;] Albo kozaczki ;P Bo walizkę już zamieniłam z powrotem na plecak ;]

Hmm, ostatnio jakieś niezbyt ambitne te posty ;] No cóż, o tej porze roku nie stać mnie na nic lepszego ;P