5 sierpnia 2009

gorzkie żale

Ten post można sobie odpuścić, bo będzie to jedynie narzekanie na mój smutny los.

Pierdolę wszystko: szanowną ambasadę, japońskie ministerstwo edukacji, kryzys ekonomiczny oraz moje całoroczne gambarowanie, które poszło się paść.
Nauka na mombu kosztowała mnie w tym roku masę sił i wyrzeczeń oraz kilka kilogramów i naprawdę zasługiwałam na ten rok w Japonii. A tu dupa, bo Polsce przyznano tylko 14 miejsc i się nie załapałam ~~TT___TT~~
No i pewnie, że świat się nie wali - mam robotę, mam gdzie mieszkać i podejdę do egzaminu po raz kolejny w przyszłym roku, ale jestem tak rozgoryczona, że tym razem na pewno nie będę się już tak przykładać. Jedyne co mnie jeszcze w miarę motywuje to nadzieja, że pójdę w ślady Ani N, która też nie dostała stypendium mimo zakwalifikowania się, ale w tym roku wymiotła wszystkich ;]

Tylko że rok w Krakowie bez Homka i Eri nie jawi się jako zbyt radosna perspektywa :(

Eurotrip: finisz

Tytuł nieco mylący, bo do tripa jeszcze kilkadziesiąt godzin, ale można powiedzieć, że zakończyliśmy przygotowania.
Normalnie jesteśmy z barankiem dream team, dla którego nie ma rzeczy niemożliwych.
Bilety mamy kupione już od jakiegoś czasu i one najbardziej nadszarpnęły nasz budżet. Zwłaszcza przelot Paryż-Barcelona za 115 ojro. Trudno, życie.
Najwięcej stresu miał baranek, który był odpowiedzialny za znalezienie noclegu i choć zaczął się tym zajmować już 2 miesiące temu to dopiero wczoraj z ulgą dowiedzieliśmy się, że nie będziemy zmuszeni spać w Paryżu na dworcu ;] Ja dość nieoczekiwanie zorganizowałam nocleg w Holandii, czego mile zaskakującą pochodną jest dodatkowy punkt programu, czyli wizyta w Hadze :D Oraz nad morzem, które podobno różni się od naszego. Obadamy.

Plan wycieczki wydrukowany, mapy do komórki wgrane. Pod koniec ustalania tras musiałam się już zmuszać, żeby nie czytać więcej o atrakcjach turystycznych, bo musielibyśmy nauczyć się zaginać czasoprzestrzeń, żeby się ze wszystkim wyrobić ;P A i tak zakładam, że Paryż nas dobije ;] ;] ;] Aneczka-planista w trybie wycieczkowym to zuooo ;D

Jutro biorę wolne, żeby wreszcie odespać pierwszą zmianę i wczorajszą butelkę tequili oraz pozałatwiać pozostałe drobiazgi i ziuuuuu do Wawy a stamtąd do Amsterdamu ^___^

A jeszcze kurs euro spada ^_____^v

3 sierpnia 2009

priorytety

Nie jem rano śniadania, bo wolę jeszcze trochę pospać, bo do późna oglądam seriale.

Jak to dobrze wrócić do maratonów serialowo-dramowych ^___^
Alternatywy nie ma, bo ani szanowne guru, ani ambasada nie raczyli się jeszcze odezwać.

1 sierpnia 2009

TGIF

Dziś oprócz roboty standardowej i zwyczajowych nadprogramowych drobnostek robiłam również rysunek ilustrujący najnowszy artykuł szefa. Czajnik z termometrem wypełniony wodą ogrzewaną łukiem elektrycznym, która zalewała rowek spawalniczy.
Strumień wody nie z tej strony, nie nie, inna perspektywa, trochę większy termometr, inny kształt dziubka, szersze jeziorko, mniejszy wzór funkcji, o tu dodać jeszcze strzałki, czy te linie muszą być takie grube, czemu się pani nie podpisała, w jeziorku muszą się jeszcze rozchodzić fale, nie nie trochę inne...

A potem jeszcze dodatkowa nadgodzina, bo jak zwykle najważniejsze rzeczy zostawia się na ostatnią chwilę.

Kocham moją pracę, codziennie nowe wyzwania.