Pokazywanie postów oznaczonych etykietą chudzinki. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą chudzinki. Pokaż wszystkie posty

18 sierpnia 2010

wink wink

Omo, susangnim* mrugnął do mnie dziś rano i do tej pory uśmiecham się na to wspomnienie ^________^
Ach, witaj z powrotem słodki fangirlingu (/)/ \(\)

*To ten szefo firmy koreańskiej, podobny do BYJ ;)

25 września 2009

jest nadzieja

Chudych, wielkookich brunetów w dobrze dopasowanych garniturach można już znaleźć także w Europie :D W Polsce, niestety, jeszcze nie stwierdzono ;]
Styliści brytyjscy znają się na rzeczy - połączenie prostego, eleganckiego garnituru z conversami jeszcze nigdy nie było tak udane *o* ufufu ^^ (garderoba Doktora ogranicza się do brązowego garnituru z beżowymi conversami i niebieskiego z czerwonymi, ale jak dla mnie mogłaby się składać tylko z pierwszego zestawu ;P Jedyne nad czym ubolewam to zbyt prosty sposób kręcenia ;] A owszem, Doktor broni się sam, ale jakby dołożyć tu zwolnione ujęcie, tam odpowiednie zbliżenie od razu radość z oglądania wzrosłaby o jakieś 100% Kamerzysta powinien pojechać na szkolenie do Tamil Nadu - tam są specjaliści od kreowania Bohatera :D)
To jeśli chodzi o Doctor Who-look. Sam David wydaje się być zwolennikiem bardziej... hmm... urozmaiconego stylu :D Koszule w kwiaty, nietypowe wzorki i materiały - tak tak, prawdziwa azjatycka odwaga ubraniowa ^__^v
Ogólnie rzecz biorąc, David potrafi sprawić, że nawet totalnie beznadziejne połączenia odzieżowe wyglądają dobrze :D Ot choćby chaos wzorkowy ;]Albo op-art na garniturze ;]
David posiada też spory zestaw aksamitnych garniturów XD Mój ulubiony XD
I taki bardziej przyswajalny ;)
Arabella Weir nazwała go the gayest straight man [she] knows. Trafne.

Heloł, czerwone buty do czerwonego krawata i białego ganituru? o.O A on to przepchnął :D I jeszcze spowodował lawinę zachwytów na forach ;] Hihi, fangirlizm jest ponad wszelkimi podziałami i granicami, wszędzie wygląda tak samo :D Ale miło wejść w świat nowego idiolektu - na azjatyckich forach nie spotkałam się na przykład z określeniem GQMF. A przecież nie mogę poszerzać wiecznie tylko słownictwa technicznego ;]
Casual style też mu pasuje ^__^
A tu wygląda jakby ubrał na siebie chiński parawan XD Ostatni raz w takiej kwiecistej koszuli widziałam chyba Yon-samę...

Ech, jeszcze tylko półtora sezonu... :(
A póki co David Tennant króluje zarówno w czołówce jak i w rankingu chudzinek europejskich ;]

Aha, czy ja robiłam zestawienie azjatyckich chudzinek w garniturach...? Bo nosiłam się z tym zamiarem, ale nie wiem czy w końcu go zrealizowałam...

21 lutego 2009

palenie zabija

A raczej przez palaczy ómieram ;P
Dawno nie było żadnych chudzinek a JaneGreen zrobiła takie piękne zestawienie, że nie mogłam się powstrzymać przed zalinkowaniem. Minister zdrowia ostrzega, to szkodliwe dla zdrowia ;)

15 stycznia 2009

musisz go mieć XD

Właśnie natknęłam się na zestawienie pod wielce intrygującym tytułem Must have males XD (2 część) Ech, zazdroszczę Koreankom... Nawet nie samego zestawienia i fantazji onomastycznej, ale materiału XD (Choć wyraźnie widać, że niektórzy panowie mają spore wpływy, bo inaczej by się tam nie znaleźli ;] ). A u nas? Posucha. Jak by takie coś zorganizować to pewnie I miejsce zająłby któryś Mroczek ;]

Jakie to szczęście, że w dobie internetu można się poratować Dobrami z importu :D

20 września 2008

Hot, hot, hot! odsłona druga

Za oknem zimno, mokro i posępnie, więc na rozgrzanie trochę ciałek ;) Tym razem bardziej umięśnionych ;P


I tak dla równowagi... ^^
Homek, happy? ^^

9 września 2008

najlepszy nosiciel jeansów ^^

Japończycy to mają fajne nagrody...
Na przykład Best Jeanist Award, którą w tym roku zdobył Kamenashi Kazuya.

Niezbyt lubię jego buźkę, ale jeansy... Tak, jeansom nie można nic zarzucić XD I do tego ta zjawiskowa talia _-_

1 września 2008

L

Jak to dobrze być nieskomplikowaną, analfabetyczną fangirl - jedna porządna galeria i moje przygnębienie znikło ^___^ Eriza, sank ju!!!

Pix hunting ma właściwości terapeutyczne - to potwierdzone naukowo ^^

A teraz może pokażę o kim właściwie mowa XD

To jest L. Czyli postać ze średniego filmu Death Note na podstawie genialnego anime. Tylko jedno było w filmie lepsze: L ^____^
L jest cudowny, genialny i chou-ciachowaty. Takie emo to ja lubię ^^

I teraz mam problem, które zdjęcia wybrać na kolejne plakaty, żeby karo mnie nie zabiła za zbyt dużą ilość i powiększanie zamówienia co chwilę ;P

Natomiast sama chudzinka nazywa się Matsuyama Ken'ichi i jest taki ło, ale ma też kilka ładnych sesji ^^

I na koniec duuuuża ręka dla Homcia ^^

30 sierpnia 2008

skośnie cz.2

Nie byłam ostatnio w nastroju do pisania i komunikowania się ze światem w ogóle, ale powoli mi przechodzi z pomocą wiernych sztabowych (i Wiedźmina ;P ) i niedługo wszystko powinno wrócić do normy (swoiście pojętej ;P ).

A póki co, stara notka, którą sobie przygotowałam ze dwa tygodnie temu ;)


Jak się okazało, mój szef jest na drugim końcu Polski do końca miesiąca a w biurze posypał się internet, więc jestem na urlopie przymusowym i kontynuuję skośną edukację filmową.

Fly daddy fly - powód dla obejrzenia tego filmu miałam tylko jeden...
I nie zawiodłam się ani trochę. Junki-licealista był chou-sexy a ja nabrałam ochoty na taką fryzurę ;P
Fabularnie - średnio. Podstarzały tatuś chce się zemścić na młodniaszce, który pobił jego córkę i prosi LJK, żeby go wytrenował do pojedynku bokserskiego.
Temat średni, ale kto by zwracał na niego uwagę gdy na ekranie LJK się bije, wspina po skałkach, słowem: wygląda obłędnie? ^^ A fragmenty z biegami tatusia można zawsze przewinąć ;]

The Art Of Seduction - dwójka podrywaczy-naciągaczy próbuje się nawzajem oszukać. Film poprawny, bez fajerwerków, ale miło było zobaczyć Son Ye-Jin w roli "z pazurem" a nie tylko bezwolnych piękności.

Temptation of Wolves - dwóch przywódców licealnych gangów zakochuje się w jednej dziewczynie. Okazuje się, że jeden z nich jest jej bratem.
Ja od razu przewidziałam jak ten impas rozwiąże koreański scenarzysta ;] Jakieś pomysły, drodzy Czytacze? ^^

Once Upon a Time in High School - w jaki sposób funkcjonowało koreańskie szkolnictwo w latach 70. na przykładzie pewnego liceum męskiego. Problemy z dziewczynami, problemy z kolegami, problemy z nauczycielami, kary cielesne, bójki oraz rozterki pewnego młodzieńca.
Dobry film do zapoznania się z realiami epoki.
Ale jego główna zaleta jest dużo bardziej analfabetyczna *ufufu*
Jak nie lubię tego aktora to trening jest faaajny ^^ Jak tylko odzyskam film to może nawet go wrzucę w całości na tubisie. Trening, nie film ;)

Innocent steps - Dirty Dancing po koreańsku. On - światowej klasy tancerz po przejściach, ona - młodziutka Chinka, która bierze z nim małżeństwo dla obywatelstwa.
Dużo tańca, bardzo zgrabny pan tancerz ^^ Przyjemny film.

Il Mare - pierwowzór amerykańskiego Domu nad jeziorem. On i Ona oddaleni od siebie o dwa lata mieszkają w tym samym domu i wysyłają sobie listy przez magiczną skrzynkę.
Przeróbkę tylko przeglądnęłam z ciekawości co Hamerykanie zrobili z tego cudownego filmu i z kilku scen wnioskuję, że przeciętny film hamerykański. Oryginał jest rewelacyjny - senna, nieco odrealniona atmosfera, piękne, przygaszone zdjęcia, prosta, ale piękna i wciągająca historia. Czego chcieć więcej. Jak dla mnie: pozycja obowiązkowa skośnego kina.

Turn Left Turn Right - Dwójka Chińczyków żyje według wiersza Szymborskiej...

Oboje są przekonani, że połączyło ich uczucie nagłe. Piękna jest taka pewność, ale niepewność piękniejsza. Sądzą, że skoro nie znali się wcześniej, nic między nimi nigdy się nie działo. A co na to ulice, schody, korytarze, na których mogli sie od dawna mijać? Chciałabym ich zapytać, czy nie pamiętają- może w drzwiach obrotowych kiedyś twarzą w twarz? jakieś "przepraszam" w ścisku? głos "pomyłka" w słuchawce? - ale znam ich odpowiedź. Nie, nie pamiętają. Bardzo by ich zdziwiło, że od dłuższego już czasu bawił sie nimi przypadek. Jeszcze nie całkiem gotów zamienić się dla nich w los, zbliżał ich i oddalał, zabiegał im drogę i tłumiąc chichot odskakiwał w bok.

Bardzo ciekawa historia, pełna zbiegów okoliczności i igraszek losu.
Bohaterowie czytają też po polsku cytowany wiersz :D W dużych ilościach, więc jak ktoś nigdy nie słyszał polskiego w skośnym wykonaniu to ma okazję.

Love Letter - dziewczyna próbuje sobie poradzić ze śmiercią narzeczonego. Pisze list na jego stary adres, do domu, który nie powinien już istnieć. I dostaje odpowiedź. Jak się później okazuje od imienniczki chłopaka. Dla niej korespondencja będzie okazją do podróży w przeszłość i paru nieoczekiwanych odkryć, dla narzeczonej możliwością pogodzenia się ze stratą.
Jak wyżej, nie można przegapić. Pozycja obowiązkowa.
Ale od razu uprzedzam, że nie należy przesadzać w interpretacjach przy oglądaniu, bo choć fabuła jest trochę zawiła (sprawę komplikuje fakt, że narzeczoną i imienniczkę gra ta sama aktorka) to sam film jest w gruncie rzeczy bardzo prosty i nie ma się co spodziewać zakrzywienia czasoprzestrzeni czy innych nadprzyrodzonych zjawisk ;)