16 grudnia 2009

wyznanie

Chciałam tylko powiedzieć, że kocham mojego tatę bardzo.
Za rzadko to mówię a to moja nieoceniona ostoja spokoju.

Zaczęłam lekko wystawać z potwornego dołka, w który wpadłam ostatnio.

A uniwersytet w Gotheborgu ma beznadziejną stronę www :/ Od pół godziny nie mogę znaleźć ich japonistyki a WIEM, że jest *grrr*
edit: A nie, jednak to jest na African and Oriental Languages Dept. Trzeba się było przebić przez te publikacje o Tanzanii :/

7 grudnia 2009

Pokręcone Koleje Państwowe

Natuś, zamawiałaś ostatnio posta o pkp, więc proszę ^^

Egzamin z certyfikatu japońskiego miał się odbyć w Warszawie, więc po raz kolejny czekała mnie wyprawa do stolycy. Nie tak znowu przykra, odkąd pojawiły się InterRegio ^^ Ale zbyt różowo być nie może, oczywiście. Jak jeszcze dwa tygodnie temu sprawdzałam połączenia z Krakowem to miałam w niedzielę rano dogodne IR, więc spałam sobie spokojnie. Całe szczęście przytomnie postanowiłam to potwierdzić w piątek i okazało się, że pociąg zniknął z rozkładu i został mi pośpiech o 4 albo ekspres za 8 dych :/ Całe szczęście moja awaryjna noclegownia jest przyzwyczajona do załatwiania wszystkiego w ostatniej chwili, z właściwym jej wychilloutowaniem, więc szybko przerzuciłam się na plan B i wyjazd w sobotę.
Okazało się, że mam IR o 18:50, dzięki czemu nie musiałam jeszcze kombinować z przesuwaniem lekcji. Przyszłam więc radośnie na dworzec, ale pani w kasie na zamówienie biletu zareagowała: Przecież ten pociąg dzisiaj nie jedzie. Co?! WTF? Jak to nie jedzie, w rozkładzie był o.O Pani kazała mi sprawdzić tablicę i tam pociąg też był, więc okazało się, że miała złe informacje na karteczce. No co za burdel tu macie, siostry o.O A i tak mi się udało, bo w końcu tablicami na dworcach zarządza zupełnie inna spółka niż samymi pociągami. Że to wszystko jeszcze działa to jak dla mnie dowód na istnienie Boga ;]

Sam egzamin był koszmarny. Według mnie zaprojektowany nie dla ludzi tylko robotów. Między poszczególnymi częściami niby 20 minut przerwy, ale realnie poza salą tylko 5, bo reszta czasu potrzebna jest na rozdanie kart, wpisywanie numerków i przeczytanie instrukcji dotyczących egzaminu.
Rozumienie ze słuchu składa się między innymi z wybierania obrazka odpowiadającego słuchance. Oczywiście obrazki są na pierwszy rzut oka takie same i chwilę schodzi zanim człowiek się zorientuje, że jeden kwiatuszek ma równoległe listki a drugi nie, a w tym czasie słuchanka jest już w połowie. I jeszcze trzeba w międzyczasie zakreślić odpowiedź. Oczywiście nie ma mowy o powtarzaniu nagrania.
Gramatyka plus czytanie też dla cyborgów. Czytasz tekst, czytasz pytania i albo znasz odpowiedź albo nie, nie ma czasu na zastanawianie się.
Sam egzamin trwał 3h. Podejrzewam, że brytyjski byłby z półtora godziny dłuższy. Niech się schowają Advance i Profy dla ludzi, Nihończycy swoje certyfikaty przyznają tylko nadludziom.

Tyle z tego dobrego, że wreszcie mam wolne wieczory ^__^v Bo do mombu zamierzam już tylko dużo czytać, koniec z wkuwaniem gramatyki i znaków.

No i jak wróciłam wykończona z podróży to na progu mojego pokoju czekał na mnie czekoladowy Mikołaj ^^ Nie ma to jak dobrzy współlokatorzy ^^

Miałam w planie posta o japońskich spójnikach, ale chyba dam sobie z nim spokój ;]

4 grudnia 2009

wake me up dyskotekowo

Piosenka ta zwykła mnie budzić codziennie rano, więc musiałam ją przypomnieć prędzej czy później ^^ Poza tym jest to mój popisowy kawałek na karaoke ^__^v

Miałam znaleźć inne hity brytyjskie, ale znowu skończyło się na dyskotekowych kawałkach z podstawówki ;P Tudzień hitach kolonijnych ^^ Tak w ogóle to kolonie dalej istnieją? Bo jakoś nie kojarzę żadnych ogłoszeń na mieście... Zresztą to już nie to, co przed wojną. Ten czar froterowych piżam/dresów i ogólnej naiwności zniknął gdzieś w plastiku i lateksie Vivy ;P







Choć tak swoją drogą jak teraz dokładnie rozumiem co tam śpiewają to wcale się to nie wydaje takie niewinne ;P

3 grudnia 2009

wielki brat patrzy VII

Dawno nie było ;)

aneczka 35iii - co to może być? XD
elfkaa wedlug japonii
chorobowa trawa
dystrybucja komplementarna - muszę tu jeszcze umieścić gdzieś substantywizator ;]
kiedy swiętuja babcie w uk
jak myślicie co mam dodać do ciasta z bajki czerwony kapturek
what's your function in life - blog robi się egzystencjalny ^^
przepisy aneczki - oraz kulinarny ^_^v

2 grudnia 2009

Dublin naukowo ;)

Zdjęcia z urlopu naukowego w Dublinie ;) Z założenia miałam zmienić otoczenie, odciąć się od porannych telefonów szefa i pouczyć się na grudniowy egzamin. I nawet się to udało choć wyjazd upłynął raczej pod znakiem porannych sconów, pysznych obiadków, popołudniowych pint i innych atrakcji ^^ Podziękowania dla Sponsora ;)

(Post dla afejsbukowców plus kilka dodatkowych fot)

Z góry wyraźnie widać, że Dublin to jedne wielkie suburbia plus półwysep Howth (to tam, gdzie są te śliczne wrzosowiska):

Tym razem miałam trochę więcej czasu na spacery i zapoznanie się z miastem ^^
Dublin dzienny.
Kolejne drzwi do kolekcji, tym razem bardziej stonowane:
Nowoczesna dzielnica (więcej niż 3 piętra ;])
Najciekawsza rzecz w muzeum sztuki nowoczesnej (ech, nie ma to jak Pompidou ;P):
Sporo jest sklepów zaopatrzonych we wszystko, czego słowiańska dusza zapragnie ^^


Dublin nocny/bożonarodzeniowy:
Dublin w gaelic.Prawda, że światełka malowniczo odbijają się w zamoczonych deszczem chodnikach? ;]
Bo na białe święta w Dublinie nie ma co liczyć ;] W tamtym roku śnieg spadł tylko raz i utrzymał się ledwo kilka godzin (gdzieś w rowie ;)).

The Church pub, tym razem odwiedzony wieczorem - urzekły mnie te kiczowate kolorowe światła ;]
A jeszcze bardziej urzekła mnie ta tablica: Sacred. To the memory of John North - proprietor of 'The Hammam'. Erected by his loving wife.
Nie mamy pojęcia co to jest "Hammam" ;] Żona wie, niech tak zostanie ;P

Nie obeszło się bez wizytowania Labu :D
Ta suszarka/wieszak jest lekko creepy. To chyba przez te niepokojące "kolce" ;)
Miałam też swoją zabawkę ;P Uzupełniałam co chwilę końcóweczki w pudełkach - to taki mój mały wkład w badania mogące zmienić ludzkość ;D

Oprócz boskich płaszczy z Desiguala sklepy zapełniały zwiastuny przyszłorocznego koszmaru. Przerażająca moda lat 80. kontratakuje o.O
Przydużych sweterków ze złotymi guzikami już nie miałam siły fotografować, ale były, nie obawiajcie się ;]

Fajnie było, tylko zimno. Zimno na zewnątrz, zimno w domu, zimno w labie. Tylko w pubach ciepło, nic dziwnego, że są pełne co wieczór.
Nawet ja nabawiłam się przeziębienia, co ostatnio zdarzyło mi się przy bieganiu po francuskim śniegu w klapkach ;]

30 listopada 2009

sounds of joy

Nie przypuszczałam, że dźwięk wody szumiącej w kaloryferze może dawać tyle radości ;P
Dublin jest zajebisty, ale wolę miasto, które nie gwarantuje przeziębień ;]

Home, warm home ♥ ♥ ♥ ^^

26 listopada 2009

bieda

Już dawno tak nie żałowałam, że nie mam na koncie miliona, który bym sobie mogła bez krępacji wydawać...
Chcęęęęęę.....
Absolutnie najpiękniejsze płaszcze jakie widziałam w życiu mają też w Dublinie...
Ubrania z promoda, na które do tej pory żal mi było kasy, wydają się taniochą przy kurtkach za 300 euro :/

17 listopada 2009

spostrzegawczość

No to niedzielny special DW za mną ^__^ Dooobry jest, oj, jaki dobry. Pod koniec to aż mnie ciarki przeszły XD
I nie ma to jak David Ciacho Tennant w HD *__* Dzięki większej rozdzielczości dopiero dziś zauważyłam, że ten niebieski garnitur też jest w paski O.O Takie bladoróżowe ;P Detal, a jak cieszy ;P
***
Uwielbiam być całodobowym pogotowiem ratunkowym, zwłaszcza dla Nocnego, który zawsze wyskoczy z czymś nietypowym :D Dziś Nat potrzebowała tezy i udowodnienia na dowolny temat, byleby z masą naukowego bełkotu, więc walnęłam rozprawkę na temat wyższości opisu niesylabicznego nad sylabicznym na przykładzie języka starojapońskiego XD Trzeba szerzyć jasną stronę mocy. Aoristus!

15 listopada 2009

Hamnet

Oj, ale się będę ukulturalniać w okolicy Świąt/Nowego Roku. Ooj, będę :D Czyż nie znakomity Hamlet z niego? ^^ Że o Tshircie nie wspomnę *o* ;P

Ale chyba bez pomocy Barańczaka się nie obędzie ;P

I po raz kolejny pomstuję na naszą telewizję, która w życiu nie dorobi się takich produkcji jak BBC >_<

14 listopada 2009

wspomagacze nauki

Mam już temat na doktorat XD
Zbadać, czemu znaków najlepiej uczy mi się przy metalu

a gramatyki przy muzyce średniowiecznej i barokowej ;P

Może nawet dostanę Antynobla? XD

13 listopada 2009

izolatka

Zabunkrowałam się w moim pokoiku. Po pierwsze primo dlatego, że to najcieplejsze miejsce na mieszkaniu, po drugie primo, bo tu uczy mi się najlepiej razem z Jordi Savallem, a po trzecie primo, cała reszta niecnych współmieszkańców przeprowadza ataki kaszlu jak tylko wychylę nos zza drzwi.

Ha, i niech mi jeszcze raz ktoś próbuje wmówić, że ciepłolubni częściej chorują. Guzik prawda! Oni nie grzeją, żyją sobie w chłodzie i co im z tego przyszło? ;]

12 listopada 2009

technofob

Post nadprogramowy ;D

Bo oto całodobowe pogotowie techniczne zaliczyło Wtopę Miesiąca za sprawą naczelnego technofoba kraju.
Homek chciała się ze mną zgadać przez skajpa, bo miała sprawę, która wymagała dłuższego omówienia i za dużo byłoby wklepywania wszystkiego na gg. No ale niestety nie miałam przy sobie słuchawek z mikrofonem, które zawsze pożyczałam od współlokatorów, a Sprawa czekać nie mogła, więc stwierdziłam, że pójdziemy na kompromis i Homek będzie mówić, a ja będę reagować pisemnie ^^
Podłączyłam słuchawki, Homek się odezwała, ja zrobiłam jakiś hałas i nagle słyszę: Ej, ty idiotko, ja cię słyszę! :D *Heeeee? O.O* Jak to? Nic nie wiem jakobym miała wmontowany w laptopa mikrofon O.O A już tym bardziej, żeby był włączony ;P

Kolejne przełomowe odkrycie dzisiaj :D Plus kandydat do Głupola, robi się niezła konkurencja XD

post-man

Mały Odkrywca jest dziś wyjątkowo aktywny ;D

Wiecie co? Przestaję się dziwić, że tak się domagacie nowych notek ;P
Jakąś godzinę temu weszłam tutaj, żeby, po pierwsze podziwiać nową czołówkę ;P, a po drugie, żeby znaleźć jakąś informację i skończyło się na czytaniu wrażeń z Rumunii i kilkunastu innych postów ;P Nie sądziłam, że aż tak wciągają... A jak są fajnie i dowcipnie napisane O.O Zaliczyłam właśnie Zaskoczenie Tygodnia ;P

I mam dobrą wiadomość: jak zwykle nauka wzbudziła we mnie ukryte pokłady inwencji twórczej i mam już pomysły na dwa kolejne posty ^^

lepiej późno niż wcale

Dowiedziałam się we wtorek, że bilet KKMowy na linię jest ważny również na trasę. Która to informacja jest skrzętnie skrywana przez mpk, bo nie można jej znaleźć ani w regulaminie w internecie, ani w autobusach. Krąży sobie za to po Krakowie w postaci pół-plotki - pół-miejskiej legendy. I w ten sposób dotarła również do mnie, całe szczęście dało się ją potwierdzić w punkcie sprzedaży.

I jak ja teraz wyglądam? Przez ostatnie półtora miesiąca klęłam na jesień, która rozpoczęła spóźnienia autobusów i o mojej zwyczajowej porze przyjeżdżała 169 zamiast biletowej 139. A ja żałowałam, że nie mogę sobie w nią wsiąść... A tu siurpryza.
No cóż, moja ignorancja mogła sobie trwać w najlepsze jeszcze dłużej, dobre i to ^^

10 listopada 2009

cyborg

Uczę się i to ostro do egzaminu na japońskiego CPE. Jest to egzamin, którego nie zdałaby większość przeciętnych Japończyków, co zresztą przyznają oni sami, jak tylko usłyszą, że parę osób od nas ma te certyfikaty ;] Więc wielkich nadziei nie mam, ale jak już się zapisałam to się uczę, a jak się uczę to porządnie, więc spędzam nad książkami cały dzień, z czego samej nauki jest przynajmniej z sześć godzin dziennie. Głowa mnie napierdziela już drugi dzień, ale nic sobie z tego nie robię, jak się intensywnie skupię na zapamiętywaniu to przestaje ;] A może nie zauważam, że boli ;P
Naukę urozmaicam stosując bloki dzienne: dzień znaków, dzień gramatyki. Prawda, że brzmi fajnie? :D

Ale czasem zdarzają się sytuacje, które podważają sens tej nauki. Ostatnio uczyłam się spójnika kashira i był do niego przykład, którego nie do końca rozumiałam. Napisałam więc do znajomego Japończyka o pomoc a on mi napisał, że nieee, w tym przypadku ten znak się czyta atama ;] ;] ;] Uwielbiam japoński ;] Jest taki zajebisty :D

***

Pani Basia z sekretariatu się dziś do mnie uśmiechnęła!!! o.O DWA razy o.O o.O o.O
No co się ze światem porobiło...

7 listopada 2009

forumowa skarbnica mądrości cz.1

Coś mi się kołacze treść życiowej notki, ale nie może się wyklarować, więc na złagodzenie tłuszczy rzucam pierwsze złote myśli z Nocnego ^^

Hambarr: a nie ma jakiegoś mechanicznego sposobu na sklonowanie? :P
Homek: jest, rozczłonkowanie:P
ale poszczególne częsci mogą nie funkcjonować w pełni :D
Edi: Homek - ale Dzik pytał się o sklonowanie. Nie pisał nic o tym, ze wszystkie części mają działać :P
Hanake: Dzik, na polibudzie zostaje Ci możliwość skonstruowania androida ;)
Hambarr: ale co potem z tym zrobić??:) wykorzystywać samego siebie do prac domowych?:)

Hambarr: tylko czekam na "technologię mięsa" :) to będzie dopiero szpan :D
Iwan: hm...czy po 22.38 przeciętny młody człowiek myśli tylko i wyłącznie o nauce?? trochę to smutne, nawet jeśli jest środek sesji :P:P:P
Hambarr: ja myślę też o mięsie:P

Homek: I ci faceci! Nie uważacie, że mieli sporo wspólnego z herosami południowymi? Jeden się przebił przez zagony tureckie ze Zbaraża, drugi sam jeden (no z drobną pomocą) obronił Jasna Górę, kolejny był mistrzem forteli, no a najważniejszy pierwszą szablą RP :P :P :P
Widać nasza sarmacka tradycja bliska jest Telugom i Tamilom :D :D :D

Nat: forum nie śpi - forum czuwa :D

Nat: Fajny?! Fajny to może był ś.p pies Szaruka
Charan jest... B-O-S-K-I

I jak na złość, dzisiejszej homciowej Mądrości z gg nie mogę tu wrzucić ;P

27 października 2009

strefa czasowa

Kiedyś jakoś mniej mnie dotykały zimowe zmiany czasu...

W sobotę musiałam kombinować jak tu uciec przed dodatkową godziną w nocy, bo z uwagi na beznadziejne kursowanie pociągów zamiast dłuższego snu zanosiło się na dłuższe czekanie na transport. No ale się udało ^^v

Rano zdecydowanie wstaje się lepiej, bo jest już jasno, za to teraz dobiega dopiero 15.30 a już robi się ciemno. Jeszcze chwilę i będę wychodzić z pracy po ciemku :/ I wiadomo, że kiedyś zajęcia też kończyły się już za ciemnicy, ale one były jakoś mniej regularne i tak się to nie rzucało w oczy. A teraz jak każdy dzień wygląda jak co dzień to nawet najmniejsze zmiany są zauważalne.

Hmm... Czas na wprowadzenie drugiej kawy w porządek dnia...?

23 października 2009

ludzkie potrzeby

Najnowsze odkrycie naukowe, a raczej wreszcie sformułowana teoria:
Do życia potrzebuję 60% przeciętnego zapotrzebowania na powietrze i jedzenie za to przynajmniej 150% ciepła ^^
Więc bardzo proszę nie otwierać mi więcej okna, żeby wpuścić powietrze, które zabija życiodajne ciepło! ;]

22 października 2009

złote myśli forumowe

Elo upadli! (uch, miałam to wprowadzić kilkanaście notek temu ;P )
Realizuję powoli założenie, że zrobię kącik na poggaduszki ^^ Po przeglądnięciu logów postanowiłam, że rozszerzę go jeszcze o radosną twórczość forumową (bo te najlepsze nastoletnie rozmowy z gg z tamtego roku nie nadają się do publicznej wiadomości ;P) - niech świat też skąpie się w blasku tych Mądrości. Gdyby którejś Nocnej się to nie podobało proszę skomciować ;)

Z czasów przedmagisterkowych:
ja: wiesz co? zaluje strasznie ze u nas nie ma prac grupowych. we dwie bysmy mogly zrobic niezly projekt ;P
Eri: nom.
ale mozna pisac grupowe
tylko musi być rozróznialna czesć poszczególnych członków
ja: no wlasnie :/
Eri: hmmm, jak by tu połączyć słownictwo techniczne z erotycznym w jeden temat? :D :D
ja: budowa morfologiczna wyrazow japonskich na przykladach nietypowych ;P
Eri: na przykladzie słownictwa specjalistycznego
waskich specjalizacji XD

Nat abstrakcyjnie XD
Śniło mi się, że byłyśmy u Homka na kampusie, Elfka i Gusia uczyły ją chodzić na szczudłach, a ja z Mooi siedziałyśmy na dywanie w rajtuzach i bawiłyśmy się klockami. Reasumując - nie rozmawiajmy więcej o Szwecji!

Inauguracja tematu "chudzinki"
ja: Facebook mówi, że muszę mieć miejsce gdzie moje anorektyczne fascynacje będą mieć ujście, więc niniejszym zaczynam ;P
Nat: Moge poadorować moj chudy portfel? Jest tak bardzo chudy, że sie w środku skleił. Chyba ma anoreksje

Rozterki poszukującego pracy...
Nat: Wrrr jakbym miała takie referencje jakie potrzeba do odbyciu stażu w urzędzie miasta, to musiałabym być na liście top ten headhunterów. Masakra jakaś. Nie chce wiedzieć co trzeba złożyć w podaniu o pracę. Wyniki spirometrii trza chyba dołożyć.
ja: Czym się trzeba wykazać? Trzema językami obcymi, 90-60-90, złotym medalem na 100m przez płotki?
Nat:
"Referncjami od dziekana,opiekuna roku,danego pracodawcy lub z poprzedniego miejsca praktyk. Prosimy podać informacje o ewentualnym zaangażowaniu w działalność społeczną (np. organizacje charytatywne, towarzystwa, fundacje, organizacje młodzieżowe) oraz w życiu akademickim uczelni (koła naukowe, samorząd i organizacje studenckie). Prosimy podać okres działalności, pełnione funkcje, zrealizowane projekty. Prosimy podać informacje o ewentualnym zatrudnieniu stałym lub sezonowym (okres, miejsce, stanowisko pracy), odbytych wcześniej stażach bądź praktykach (miejsce, czas, stanowisko), a także ukończonych kursach i szkoleniach."
ja: No jak to? Tylko tyle? Nie masz 50-cio godzinnego dnia pracy?
Nat:
Ale o średnią i stypendium naukowe, to nie raczyli zapytać! Gnomy niemyte!
Homek: Napisz, że jesteś liderem fascynującego projektu rozwojowego "Nocny 4ever". A ja i elfkaa Ci podbijemy pieczątkę elegancko.
Nat: Napiszę, ze jestem moderatorem forum
ja: Natuś... Zajmujesz się zarządzaniem platformą wymiany myśli i poglądów.

Potyczki serialowe:
karo:
Jesienny dół powodouje moje zmęczenie serialowe, szukam dreszczyku emocji, a tu ni ma za bardzo, jakos... marudze, no :D
Nat: Zacznij oglądać Scrubsy - będziemy Cię z Homkiem kochac?
ja: Czy ja już wspominałam o takim brytyjskim serialu...? ;P
Nat: Karo - walczym o Twoją Duszę
Homek: TYLKO Scrubsy tej jesieni :D
ja: Tylko pamiętaj, że DW robi się naprawdę ciekawy od 2 sezonu ;)
Nat: Weź pod uwagę, że Scrubsy są zajebiste od początku
ja: Weź pod uwagę, że DW jest brytyjski a co za tym idzie z brytyjskim humorem a nie hamerykańskim betonem
Hihi, wszystko skończy się tym, że zacznę oglądać te Scrubsy wcześniej niż karo w ramach "znaj swego wroga"
Nat: Karo, może w końcu się określisz zanim się pozarzynamy?
Poza tym nasz trwa tylko 22 minuty, w związku z czym łatwiej znaleźć chwile żeby obejrzeć odcinek w całości ;P ;P ;P
ja: Trutututu, z tymi 20to minutowymi to zawsze jest tak, że ponieważ taki krótki ten odcinek to nie zaszkodzi jak zobaczy się jeszcze jeden ;P
Nat: Doktor HU jest nieżonatym szkotem co zmienia trochę postać rzeczy
ja: Hihi, widzę, że też poznajesz swojego wroga

A tak w ogóle to zaczynam przeglądać oryginalny Nocny i będę tu wklejać co ciekawsze rozmowy ^^ W końcu coś produktywnego trzeba w tej robocie robić ;]

21 października 2009

raz na hiszpańsko




I nieśmiertelny klasyk ^^

20 października 2009

kiepski ze mnie moher

Podczas redukowania tagów przypomniałam sobie o głupolu. Dawno nie było o żadnym notki, ale uff, całe szczęście ostatnio zaliczyłam jednego to będzie o czym napisać :D

Otóż... po paru latach męczenia się ze swoim beretem, który ciągle wydawał mi się za duży i co chwilę odstawał, mimo że go przygniatałam, dowiedziałam się że tę dolną część należy zawinąć do środka -_-" Ale głupol ze mnie, że na to nie wpadłam, przez cały ten czas myślałam, że po prostu mam inny model bereta i paradowałam sobie radośnie jak Zulu Gula ;P
No cóż, przynajmniej przechodnie mieli ze mnie odrobinę radochy ;P

I pomyśleć, że tak się naśmiewam z Amerykanów, że dołączają do każdego urządzenia dokładną instrukcję. Ja nie umiałam obsłużyć prostego nakrycia głowy ;] ;P

OT: nowa, jesienna czołówka w intencji przyszłorocznego wyjazdu do Szkocji ^^ Doktor powróci zapewne w okolicach nowego speciala ;)

19 października 2009

blackout

(kolejny post z gatunku czysto kronikarskiego, można pominąć ;))

Stało się. Zaliczyłam swojego pierwszego kaca w życiu. I to nie byle jakiego, imo. Jak ja już coś robię, to porządnie ;P Chociaż z drugiej strony, nie mam doświadczenia to mogę sobie wyolbrzymiać moje osiągnięcia, bo z opowieści znajomych pan K. zdaje się być jednak większym monstrum ;]
No w każdym razie, ponieważ ten był mój osobisty to jest wyjątkowy i bass ;P I to jeszcze połączony z innymi atrakcjami, żeby było zabawniej.
Większość z Was wie, że ja alkoholu nie odmawiam ;P I to właśnie z tej prostej przyczyny, że następnego dnia nic mi nie jest, więc co się mam ograniczać ;] Zazwyczaj zdrzemnę się tylko w trakcie imprezy, albo w ogóle zakończę ją wcześniej, ale to już wkalkulowane ryzyko, z dwojga złego wolę ten mniej bolesny wariant.
I wydawało się, że ostatnia weekendowa impreza potoczy się zaprogramowanym trybem. Wino z żołądkową zmogło mnie w trakcie, zdrzemnęłam się trochę i obudziłam akurat na finisz imprezy, po czym zeszłam na dół, żeby przygotować się do spania właściwego i... ostatnie co pamiętam to kolejne kielonki z wiśniówką ;P
Z informacji przekazywanych przez osoby trzecie dowiedziałam się, że w stanie wyłączonej rozumnej świadomości byłam jeszcze w stanie tańczyć, przeprowadzić sensowną dyskusję na temat HD, a także, uwaga, pamiętałam o zmyciu makijażu O.O No doprawdy, bardzo mi miło, że potrafię się jeszcze tak zaskoczyć XD Tańczenie jeszcze jestem w stanie zrozumieć, HD tym bardziej, ale fakt, że w mojej podświadomości jest zakodowany program dotyczący makijażu to chyba Zaskoczenie Miesiąca XD XD XD
W każdym razie poranek nie należał do najprzyjemniejszych, południe już bardziej, ale jednostajne *tuk, tuk* pociągu obudziło jeszcze Posępny Czerep @.@ Dlatego apeluję, choćbym nie wiem co mówiła, w trakcie imprezy proszę mi nie dawać wiśniówki ;P Niestety, w tym względzie jak widać nie mogę polegać na sobie ;P

kolekcja zimowa

Mam! MAM! Po tylu latach wyczekiwania MAM swoją osobistą i personalną czapkę w japońskim stylu. Jednak jak mamusia coś kupi to nie ma ch*** we wsi, jak mawiał poeta. Chciałam w tym miejscu serdeczniej jej podziękować, za inne zakupy również, bo zazwyczaj jak tylko dostanę Dobro w swoje łapy to nie myślę o podstawowych grzecznościach ;P
I pomyśleć, że musiałam czekać na nią trzy lata... Tyle czasu potrwało zanim ta część skośnej mody trafiła do Polszy. Bo oczywiście te paskudne worowate sukienki przyszły prawie od razu, ugh. I niestety wszystkich "fanów" mody ciążowej muszę zmartwić informacją, że cieszą się one dalej powodzeniem w Japonii, więc ich urzekającym widokiem trzeba się będzie napawać jeszcze ze dwa lata :/
Ale co tam, mam zajebistą czapeczkę. Nie ma to jak polepszacz humoru za niewielkie pieniądze, dzięki któremu każdy zimowy poranek będzie trochę pogodniejszy ^^

16 października 2009

nóż w plecy

Zdrada rodziny boli najbardziej...
Moja własna rodzona matka sprawiła mi dziś zawód miesiąca. Jak nie kwartału ;]

Pod nieobecność Lostów wystarczyło tylko, że zostawiłam DW na dysku i dziś dowiedziałam się, że mama jest w połowie drugiego sezonu. Duma mnie rozparła tylko po to, żebym została dobita kolejnym zdaniem, że Pierwszy jest lepszy od Drugiego. WTF?! Foch! Bulwers! Zniewaga! Mama łaskawie przyznała, że Drugi ma lepsze ubrania. Lepsze ubrania? Mnie się te garnitury po nocach śnią i są tylko lepsze. Potwarz. Ludzie wydziedziczali rodzinę za mniejsze przewinienia ;]
Drugiego już znacie, nie będę Was zamęczać kolejnymi zdjęciami dla utrwalenia, ale w którym miejscu ma być niby gorszy od
???

Mama twierdzi, że Drugi robi za dużo min. No właśnie! Cały jego urok polega na tym, że jest radosnym wulkanem energii!
Moja osobista teoria jest taka, że Pierwszy był stonowany, więc mógł się podobać paniom po 40tce, natomiast ich percepcja nie nadąża za bogatą mimiką Drugiego, więc w efekcie bardziej się męczą przy oglądaniu ;P
Ale i tak nie mogę przeboleć i zrozumieć co tu się dziś stało...

A tak trochę z innej beczki...
Tralala, wymieniłam sobie dźwięki w windowsie :D Fukania senseja i Damduka zastąpiły onomatopeje Doktora. Yikididu yikidida lipitapituta XD
Pomysł baranka, żeby zamiast strzałki był sonic screwdriver a zamiast klepsydry TARDIS też jest wat rozważenia ;P Może wystosuję jakąś petycję do BBC.
Dobra, kończę to bredzenie przedweekendowe ;P
TGIF.

12 października 2009

kolejne zamierzchłe plum plum

Mam już temat na kolejną notkę, ale dziś w pracy tak padałam z nudów, że nie chciało mi się nawet posta pisać ;P Może jutro...
Za to znów chciałam się podzielić muzyczną wspominką: ostatnio usłyszałam w knajpie ^^

A to się wyświetliło w powiązanych wideo ;)

Zastanawiam się, czy nie zrobić jakichś cyklicznych muzycznych wypraw w przeszłość...

A skoro już muzyka i podróże w czasie to jeszcze mój absolutnie ukochany motyw z DW (poza tytułowym tadatadam tadatadam ;P ) - jeden z lepszych motywów filmowych ever. Bardzo lubię też Doomsday, ale jest maksymalnie spoilerowy, więc wolę nie psuć ewentualnej zabawy (dość już ostatnio wikipedia narobiła bałaganu ;) ).

7 października 2009

łzy szczęścia

Nocny wrócił!!!
^__________^
Normalnie się popłakałam.

6 października 2009

DW: wideo-suplement

Niah niah, jest nowe logo ^___^ Całkiem fajne :D
Bardzo mi się podoba to ułożenie liter w TARDIS ^^
Doceniam również to, że BBC, jako jedna z nielicznych firm, wypuszcza od jakiegoś czasu tapety na szerokie ekrany. Natomiast nie podoba mi się dyskryminacja wszystkich spoza Wysp, którzy nie mogą oglądać filmików :/ (btw. dawno nie było żadnego Zrzęda o.O Co się stanie z moją reputacją? O.O).

Słowo się rzekło, kobyłka u płota, czas na kilka filmików. Krótkich, więc wiele czasu Wam nie zajmą a mnie zawsze wprawiają w dobry humor ^^ Oczywiście najlepiej przenieść się na stronę YT a nie obrażać Doktora oglądaniem go w malutkim okienku ;)

Doktor jako Pretty Boy - absolutnie kjutne XD


Tutaj w ciało Doktora opanowała taka francowata kobieta. Ale ma bezcenne spostrzeżenia :D


Przykład humoru w DW


Relax XD


I dla odmiany coś bardziej podniosłego :D