30 czerwca 2008

mały odkrywca: przeprowadzka

Jupi, jupi!!! Znów jestem nomadem! ^___^
Żegnajcie jasie ;] Będę tylko tęsknić za restauracją chińską w pobliżu - nigdzie nie ma tak dużo jedzenia za tak tanio ;P

Przeprowadzam się po raz trzeci w ciągu tych czterech lat studiowania a wciąż mnie zadziwia ile papierów można nagromadzić w ciągu jednego roku O.O A że ja jestem z tych chomikujących ludzi to nagromadziło mi się materiałów z 4 lat... Dwa dni spędziłam na sortowaniu i oczywiście wywaliłam ze 3/4, łącznie z testami z językoznawstwa z I roku, referatami z kultury, które każdy pisał na podstawie jednej książki i stertami kserówek do ćwiczeń.

Jednak zmieściłam się ze wszystkim w 3 pudłach i plecaku. A przy okazji samej przeprowadzki okazało się, że jeśli tylko w pobliżu nie ma ojca-pieniacza, który zrzędzi cały czas, że na pewno nie zmieścimy wszystkiego na raz, to przenosiny są całkiem przyjemne. (W tym miejscu chciałam podziękować mojemu sponsorowi Pati^^ *sank ju!*).
No i trochę mi podniosło poczucie własnej wartości jak następnego dnia zaczęła się zwozić nowa lokatorka - jej ojciec zrobił 4 rundy po tym jak wstałam, a ile było wcześniej? ;]

Przenoszę się do osobnego pokoju w nowym bloku ze strażnikiem. Pani od razu się zainteresowała do którego mieszkania się wprowadzam O.O Ciekawa jestem czy po miesiącu będzie o mnie wiedzieć więcej niż ja sama ;]

27 czerwca 2008

2 w 1?

AAAA!!!! Właśnie przeczytałam elektryzującą wiadomość!!!

BYJ ma podobno niedługo zagrać konesera win w adaptacji mangi Kami no Shizuku. KnS odniosła wielki sukces w Korei. Ale to już wiedziałam od dawna.

Film ma być kooprodukcją koreańsko-japońską i kto jest nieoficjalnym kandydatem na postać drugoplanową? Fukuyama Masaharu!!! Omo, ómieram...
Jak do tego dojdzie to chyba powędruję do chudzinkowego nieba @.@

soulmate ^^ housomania

Po 6 odcinku mało brakowało a skończyłabym oglądać - taki typ serialu może mógłby mnie wciągnąć 10 lat temu, ale nie teraz. Nie dość, że w każdym odcinku mamy osobną historię, co już obniża poziom zainteresowania o połowę, to jeszcze wszystko skupia się na medycynie. Na relacje międzyludzkie zostaje niewiele miejsca.
Całe szczęście skonsultowałam się z moim housowym guru, które powiedziało, że przecież wystarczy się skupić na samej osobie doktora ;] I to była doskonała strategia - oglądam odcinki szybciej, ale za to skupiam się bardziej zwłaszcza na epizodach z pacjentami - one są po prostu chou-genialne. Chou-chou-genialne XD
I ja tam się wcale nie dziwię doktor Cameron ;P

Natomiast ciekawi mnie inna kwestia - jak osobę doktora odbierają osoby bardziej wrażliwe... Bo mnie te wszystkie jego docinki bardzo bawią (i tylko żałuję, że English disabled nie mogą się nimi nacieszyć, bo polscy literkowcy psują te najlepsze, albo raczej ich nie rozumieją :/ ), ale ja jestem zimnym, psychotycznym egoistą ogarniętym znieczulicą ;] Zastanawiam się czy można Housa na przykład znienawidzić za jego zachowanie...?
Osobiście uwielbiam jego nastawienie a to mnie rozwaliło XD

OMO! Jaki cudowny sarkazm ;] Oh, I know this one *rotfl*

Zdecydowanie będę kontynuować oglądanie - bardzo jestem ciekawa jakie jeszcze złote myśli doktora usłyszę ;]

edit: Ojej, ma też katar sienny! :D Definitely soulmate XD

24 czerwca 2008

Housomania?

Serialowy sezon ogórkowy w pełni: na kolejne odcinki amerykańskich serialów przyjdzie poczekać do września albo i dalej, literki do Iljimae dalej utknęły na 4 odcinku, a innych dobrych dram na horyzoncie nie widać, więc stwierdziłam, że zobaczę jak to jest z tym doktorem Housem, którym się tak wszyscy zachwycają ^^

Jestem po 5 odcinkach i nie czuję się powalona. Bez większych problemów wyłączyłam sobie serial i jakoś mnie nie ciągnie, żeby koniecznie zobaczyć kolejny odcinek, ale oczywiście to zrobię, bo doświadczenie dramowo-serialowe uczy, że nie należy oceniać serialu po pierwszych pięciu odcinkach ^_^

w kieracie

Wróciłam do pracy. Z przyjemnością. Naprawdę^^ Jednak przyjemniej jest wykorzystywać wiedzę niż wbijać ją do głowy ^^

W mojej pracy lubię:
- nienormowany czas pracy :D Jak to miło móc sobie wybrać, kiedy, od której i do której chce się pracować
- to, że czuję, że moje studia się na coś przydały - w końcu różnie z tym bywa
- to, że mam do czynienia ze słownictwem technicznym i mój tato się cieszy jak możemy sobie porozmawiać o geometrii złączy, biegach jałowych itp. A ja lubię jak mój tato się cieszy ^__^
- to, że codziennie mam do czynienia z czymś nowym
- mojego szefa, który co chwilę o czymś gada - ja go uprzejmie słucham, bo w końcu dostaję pieniądze za godzinę ;P
- jak po pracy kupuję sobie obiad za kasę, którą dostałam za godziny w czasie których nic nie robiłam ;]

Nie lubię:
- tego, że muszę dojeżdżać codziennie godzinę w jedną stronę na Hutę :/ No ale z drugiej strony wreszcie mam więcej czasu na książki
- tego, że codziennie mam do czynienia z czymś nowym i nigdy nie wiadomo co to będzie ;]
- mojego szefa, który co chwilę o czymś gada a ja chciałabym się jednak skupić na pracy ;]

Ciekawe czy będę tak samo zadowolona po przepracowaniu dwóch tygodni od poniedziałku do soboty ;]

23 czerwca 2008

zzz...

Koniec sesji! Nie wiem co prawda, na ile, bo nie ma jeszcze wyników, ale do września na pewno, więc dołączam do moich chudzinek i nadrabiam zaległości z poprzednich tygodni. Dobranoc^^

20 czerwca 2008

soulmate ^^ urodzinowy

Życzę sobie, żeby w najbliższym czasie wyszedł znienacka zza rogu piękny, inteligentny i bogaty mąż ^_____^ Ze wszystkim innym sama sobie poradzę ;D

19 czerwca 2008

czy ja coś mówiłam?

Jak mówi sensej sakki no kotoba tekkai shiyo, więc cofam słowa jakobym wszystko umiała.
Aaa, nic nie umiem! Co się zabieram za czytanki to znajduję coś nowego a pani S. lubi się czepiać szczegółów u.u

Jeszcze tylko kilkanaście godzin...

18 czerwca 2008

aaaaaaaa!!!!!!!!!!!!!!

Aaaaaaaaaaaaa!!!!!!!!

Będzie film Galileo !!!!!!!!!

Aaaaaaaaaaa!!!!!!!!

O(≧▽≦)O ワーイ♪
ワーイ!!\(o ̄ ̄ ̄ ̄ ̄ ̄ ̄ ̄ ̄▽ ̄ ̄ ̄ ̄ ̄ ̄ ̄ ̄ ̄ ̄o)/ワーイ!!
☆.。.:*(嬉´Д`嬉).。.:*☆

17 czerwca 2008

telegram

Uczę się. Idzie mi nadspodziewanie szybko, wczoraj skończyłam a egzamin dopiero w piątek. Będzie czas na powtórki ^^
Nie ma żadnych "ciekawych" słówek :/ Same interesujące. Ach, gdzie te czasy, kiedy człowiek się uczył o naczyniach żaroodpornych i jonosferze ;]
***
Odezwał się do mnie Hasan ^^ Po dwóch latach milczenia XD Mam nadzieję, że wrócimy do ciekawej korespondencji mailowej.
***
Nasi odpadli z Euro. Cooo za strata ;]
***
Koniec pracy w radio na najbliższe trzy miesiące. A już prawie opanowałam trudną sztukę manewrowania suwakami ;P
***
Dalej nie ma literek do Iljimae. Arrrgghhh!!!
***
Pada. Spać się chce. Reklama z Junkim pobudza mnie do życia ^^


edit^^:
Dip it in the sauce, put it in your mouth XD

14 czerwca 2008

impreza pożegnalna

Pan Fu wraca do kraju po 4 latach pobytu u nas, więc zorganizowaliśmy imprezę pożegnalną. A raczej nie zorganizowaliśmy tylko wprosiliśmy się do niego na mieszkanie ;]

1. Umówiliśmy się między 18 a 19 a pierwszy gość pojawił się o 19.10 ;P

2. Pan Fu znowu ugotował masę pysznego jedzonka ^^ Ryż, pikantna soja, pikantne kalafiory... Mniam!

3. Zaraz na początku poprosiłam pana o wpis do indeksu - braliście kiedyś wpis od wykładowcy na imprezie? ^____^

4. Potem pojawiła się Eriza z główną atrakcją czyli wódeczką. Wódeczka musiała być, bo:
a) Eriza miała na nią straszną ochotę ;D
b) jeszcześmy wspólnie wódki nie piły i należało to zmienić, póki się dało
c) była to zapewne ostatnia nasza wspólna impreza w tak licznym gronie
d) dla studenta każda okazja jest dobra
Oczywiście impreza zaraz się rozkręciła XD

5. Pan Fu powiedział, że jego ulubionym polskim słowem jest "smacznego" i ma ochotę wytatuować je sobie na bicepsie. No i wyobrażacie sobie reakcję :D Aaaa! Hot, hot, hot! Ale zdecydowanie nie w tym miejscu! itp. ;)

6. Okazało się, że na ładne ręce też trzeba pracować - w rogu pokoju leżały sobie niepozorne hantelki, więc spróbowałyśmy je podnieść... Jedną ręką się nie dało ;P Ważyły 10 kilo a pan Fu zademonstrował potem jak z nimi ćwiczy. *Hot, hot, hot! ;P*

7. Czarek przyszedł mocno spóźniony, więc dostał pokaźną porcję wódki w drinku. A raczej małą porcję soku w wódce, ale powiedział, że pokaże nam jak się pije po radomsku. Efekt był taki, że pół godziny później zakończył imprezę ;] I został na noc u pana Fu, czego mu zazdrościło kilka osób ;]

8. Na końcu pan Fu też poległ a my zostawiłyśmy mu list pożegnalny, który nie nadaje się do cytowania ;P

Fajne te moje studia :D

Smętsesja mood

Doczekałam wreszcie przyjemnej sesji: normalne trzy egzaminy i jedno zaliczenie pisemne. Nie to co kiedyś: 7 egzaminów i kilka zaliczeń. Teraz spokojnie mogę się skupić na porządnej nauce japońskiego.
Ale mimo tego jest jakoś inaczej.. Kiedyś sesja, chociaż dużo cięższa, była jakaś radośniejsza...

Wyjaśnienia mojego obecnego stanu ducha mogą być dwa:
1. Zrobiła się ze mnie stara babcia, której się wydaje, że kiedyś wszystko było lepsze a wcale nie było ;]
2. Ogarnęła mnie lekka depresja "końca". Zawsze przychodzi w Sylwestra i pod koniec roku akademickiego i zmusza aneczkę do myślenia o przyszłości. A ponieważ w tym roku "koniec" jest już bliższy niż dalszy to i uderzyła z większą siłą :/

Ech, strasznie smętny ten post, więc żeby go jakoś pozytywnie zakończyć powiem tylko, że Eriza dodała mi dziś otuchy informacją, że dostała propozycję pracy w szkole językowej w tym samym dniu, w którym dała ogłoszenie o kursie wakacyjnym japońskiego^^ Więc moja przyszłość japonisty zaczęła wyglądać trochę lepiej ^_^

Życzymy z Junkim bezbolesnej sesji ^^

11 czerwca 2008

Hot, hot, hot!

Gorąco się zrobiło, panowie się rozbierają - pomyślałam, że zrobię małe zestawienie^^
Zresztą co ja się będę produkować - Chinka już to idealnie skomentowała ^___^
i usually hate the summery weather you know, i really really really detest the heat. but if it means wuri yong joon would wear less during this season, then... okie, i'll put up with the heat... hee...
W kwestii upału nie do końca się z nią zgadzam - ja wreszcie odtajałam i jestem zachwycona ^___^ Natomiast w kwestii [nie]ubierania się naszych Gwiazd jestem za ;P

Zaczynamy od tego, od czego zacząć musimy :D

Niepokorny Junki mało odsłania, ale za to jak *ufufu*

Koreańczycy prężą muskuły, Japończycy kuszą wystającymi żeberkami ;)
Bardzo mam ochotę dać jeszcze zdjęcie kościotrupka MatsuJuna, ale może nie będę straszyć..
A zresztą, co mi tam ;P
No i może na koniec reprezentant Indii :D

cdn?

10 czerwca 2008

送别汉语

Dziś zakończyłam moją dwuletnią przygodę z chińskim.
Zła strona jest tylko jedna: koniec zajęć z panem Fu :( A ja go tak lubiłam.. Oczywiście niewiele z nim rozmawiałam (jak to ja ;P nie gadam z nieznajomymi ;P ), ale zawsze mnie interesowały jego przemyślenia, że o kaligrafii nie wspomnę O.O

No nie powiem, trochę mi się te lekcje przydały... Dzięki nim mogę sobie przeglądać chińskie serwery z muzyką XD A, no i w Sukiyaki Western też mi czasem znaki pomagały, ale tak ogólnie to jestem zdania, że koreański bardziej by mi się przydał ;D Nigdy nie wiadomo kto wyjdzie zza rogu...

Pan Fu do końca okazał się miłosierny. Nie dość, że nie trzeba było umieć transkrypcji (co wiązałoby się z nauczeniem się tonów każdego wyrazu - rzecz nie do zrobienia), to jeszcze obowiązywała nas tylko druga część podręcznika. No i na egzaminie była pełna współpraca :D Pan Fu co prawda powiedział, żebyśmy pisali sami, ale nie protestował jak ktoś się konsultował :D

***

Wypadałoby napisać kilka słów o tym, czym żyje teraz męski świat czyli o Euro, ale czasy kiedy się tym interesowałam już minęły. Ostatnie mistrzostwa, które przeżywałam i podczas których oglądałam większość meczy były we Francji. Który to był rok? Chyba 96 a może 98...? I to chyba nie były mistrzostwa Europy tylko świata ;P No, widać jak bardzo się teraz orientuję ;P
Teraz w meczach najbardziej interesuje mnie teraz język komentatorów (hmm.. to już chyba będzie socjolekt XD), więc zapraszam do Q, żeby poczytać o Tytanach mikrofonu :D

8 czerwca 2008

Fukuyama Masaharu

Nauka na chiński wciąż wyzwala u mnie pasję twórczą, więc utrzymując dalej tempo jednej notki dziennie, dziś kilka słów o FM ^^
Pisałam już o nim przy okazji notki o Galileo, ale ostatnio przeglądałam trochę tubisie i natknęłam się na dwa interesujące nagrania.

Jeden: koncert z muzyką do Galileo. Widziałam go już jakiś czas temu, ale nie miałam ochoty go wklejać, bo jakoś nie lubię nagrań "na żywo". Wiem z własnego doświadczenia, że jak się gra na instrumencie to się robi dziwne miny (dlatego tak zawsze krzyczę, żeby mi nie robić niespodziewanych zdjęć z gitarą ;P ) i ogólnie nie wychodzi się najlepiej. No ale lubię to wykonanie live mojego ulubionego motywu, więc jednak się tu pojawia ;)
Hmm.. strasznie długie to wyjaśnienie a tak właściwie to chciałam powiedzieć, że na teledysku wyraźnie widać jaki FM jest wysoki O.O W dramie to się nie rzuca tak w oczy..


Jeden - suplement ;)
O, jest też mój drugi ulubiony motyw ^__^

Hihi, mocno niskobudżetowy ten teledysk i gdyby nie ten kandelabr to można by powiedzieć "zenistyczny" ;] No ale najważniejsza jest muzyka ;)
Swoją drogą, nie rozumiem czemu Nihończycy mają takie zamiłowanie do kandelabrów...

Dwa: kawałek programu z japońskiej telewizji. Kami-samo, jak FM ładnie mówi, a jak mądrze O.O I tak fajnie zaciąga *ufufu* :D Ciekawe czy to typowe dla akcentu z Nagasaki...

I właściwie nie wiem po co to komu, bo tłumaczyć mi się nie chce a poza Erizą i panią Khanna nikt nie zrozumie ;P Ale możecie sobie posłuchać, jaki FM ma ładny głos ;P
No dobra, merytoryczny poziom tego bloga i tak jest już tragiczny, więc wypadałoby to zmienić a mnie szkolono w zakresie tłumaczeń dość intensywnie przez ten rok, więc czas zrobić z tego użytek ;)

Nie jest to powiedziane, ale chodzi chyba o jakąś akcję społeczną mającą uwrażliwić społeczeństwo ;)
FM robił do niej zdjęcia i pozował a następnie wymyślił tytuł 残響 czyli echo, ale po polsku nie brzmi to tak ładnie.. Po japońsku jest dźwięki, które pozostały/wybrzmiewają. Nie ma polskiego odpowiednika :/ Albo ja nie jestem taka zdolna jak FM ;P
Ludzie porzucają rzeczy, które kiedyś stawiali z takim wysiłkiem i zostają tylko ich kształty/formy. Pozostałości po marzeniach. Czy też ruiny marzeń. Są personifikacją przeżyć ludzi z poprzedniej epoki. Co my myślimy, kiedy je widzimy? Takie miejsca powinny nam dać do myślenia.
Dlaczego taki tytuł? W moich wspomnieniach obrazy są zawsze połączone z dźwiękami.
Potem następują różne przykłady miejsc i dźwięków z nimi związanych: klub jazzowy z bocznej uliczki, wiosenny deszcz wsiąkający w bruk. Wszędzie tam obecne były dźwięki. W otoczenie, które, nie wiedzieć kiedy, wsiąkło w moje serce, zostały wryte dźwięki.
Z końcem epoki ja też się zmieniam. Moje otoczenie się oddala. Ale kiedy myślę o miejscu, w którym się urodziłem, w sercu dalej rozbrzmiewają dźwięki. Dźwięki miasta. Dźwięki tamtych czasów. Moje dźwięki.

Oryginał dużo lepiej brzmi i jest bardziej poetycki, ale w miarę oddałam sens ;)

Ale żeby nie przesadzać z tą merytoryką...
XD
...dodam tylko, że niedawno w jakimś tam rankingu FM był wciąż w 10tce najbardziej seksownych facetów w Nihonii ^^

7 czerwca 2008

Nowy trend?

Czy wszystkie chudzinki (oraz Eriza^^ *sank ju!*) zmówiły się, żeby mnie uszczęśliwić w ten smutny okres sesyjny? XD
Tym razem Kame-chan w pięknej fryzurze *o* (I jak zawsze uroczo chudziutki \^o^/ ).

6 czerwca 2008

キタ━━━━(゚∀゚)━━━━ッ!!

♪〜(* ̄ ̄ ̄ ̄ ̄ε ̄ ̄ ̄ ̄ ̄*)イエイ♪

Jeej, są już literki do trzeciego odcinka Iljimae ^____^
A ja zauważam u siebie niepokojące objawy uzależnienia: zaglądam na forum co najmniej kilka razy dziennie, żeby sprawdzić czy nie ma już nowych literek a przecież mam co robić o.O Co to będzie jak nadejdzie sesja a potem wakacje? Chyba będę musiała zmienić stronę startową.. ;P

No ale jak tak można..? W telewizji było już 6 odcinków a dopiero dzisiaj będę mogła zobaczyć trzeci u.u A potem? Znowu mam czekać tydzień albo dłużej? Ech, życie drama addict nie jest łatwe... Ale za to bardziej się szanuje każdy odcinek - prawie w ogóle nie przewijam choć czasem z przyzwyczajenia mam na to wielką ochotę.

Lecę oglądać ^^
〜( ̄▽ ̄〜)(〜 ̄▽ ̄)〜

Wszystkie te emotki to przykłady tych bardziej rozbudowanych ^^
Po kolei:
1. Jeeeest!
2. Jeeeej!
3. Podrygiwanie, tańczenie z uciechy.

5 czerwca 2008

Sukiyaki Western Django

Dzisiejszego posta sponsoruje postmodernizm, bez którego nie mógłby powstać ;)

Niedawno zobaczyłam w kinie pierwszy spaghetti western w historii japońskiego kina i jestem w japonistycznym niebie \^o^/ Kami samo, ileż tu było wspaniałości! Jakie piękne połączenie motywów westernowych z japońską sztuką i kulturą *o*

Trailer:


Na sam początek góra Fuji w tle i Tarantino cytujący Heike monogatari*.
Jak usłyszałam Dzwon ze świątyni w Gion
Niesie echo nietrwałości wszechrzeczy
Kolor kwiatu drzewa sala
Przypomina, że wszyscy którzy są u szczytu niechybnie upadną
to myślałam, że skonam. Och, męczyli nas tą klasyką na zajęciach, ale warto było ^^

A do tego Tarantino mówi jak zdubbingowani chińscy mędrcy ze starych produkcji XD
Trup wiszący na bramie tori ^^ I czcionka z filmów o samurajach ^^
Rewolwerowcy ubrani jak współczesne japońskie boysbandy (janizu look rulez ^.~)
Lokacje:
Tradycyjna architektura w połączeniu z obowiązkowym zbiornikiem na wodę :D
Saloon i inne pomieszczenia ozdobione tradycyjnym malarstwem parawanowym. I ten płaszcz Yoshitsune *o*
Minamoto Yoshitsune i Taira no Kiyomori jako główni bohaterowie (a równocześnie kluczowe postaci z Heike monogatari ;))
Występ Piękności w formie tańca butoh (podziękowania dla Elizy za zwrócenie mi na to uwagi ^^ ).
No i najważniejsze: engrish czyli angielski w wydaniu Japończyków XD, który oczywiście stanowił dodatkowy efekt komiczny :D Choć aktorzy byli wyjątkowo dobrze dobrani pod względem wymowy i dało się ich zrozumieć bez większego problemu. Tylko Oguri Shun nie zawiódł ;]

No i enka na koniec ^____^ To jest dość popularny gatunek piosenki w Japonii. Ja go bardzo lubię, ale ogólnie uważany jest raczej za muzykę dla dziadków ;)
Jeden z najbardziej znanych śpiewaków:


Film polecam wszystkim, którzy lubią kino w stylu Tarantino i filmowe eksperymenty ^^
I dodam tylko, że wersja jaką obecnie posiadam jest o 20 minut dłuższa niż ta kinowa ^______^
*jeden z najstarszych eposów japońskich opowiadający o wojnie Gempei z XII w. (między klanem Taira oraz Minamoto czyli Heike i Genji).

4 czerwca 2008

wielki brat patrzy II

Im więcej piszę tym więcej osób tu zagląda a ja nie mogę wyjść z podziwu, jakich dziwactw ludzie szukają w internecie ^^

japonia to dziwny kraj
piosenka o cebuli - ech, wiedziałam, że przez tę cebulę w Osace źle skończę ;P
ciekawe chodniki
co to znaczy halfsies - nie mam pojęcia o.O pojawiło się takie coś u mnie? O.O
duk+rzeszow - hihi, to się ktoś zdziwił ;]
czampesta - XD XD XD
jak sie nazywa myszka miki - *LOL*
kurioza mapa
zadania z prądu stałego oraz spawarki prądu stałego- no tak, przez obecną pracę też pewnie źle skończę ;)

Hmm.. straszny tu ruch ostatnio ;P Ale jak mówi moja ulubiona Chinka: gosh, there's so much to read, and so much to drool over these few days! ^^
No dobra, tak naprawdę to chodzi o chiński ;P

Bądź czujny wobec wroga narodu ;]

No i kto by się spodziewał... Rzeszów nie jest takim spokojnym miastem jak mi się wydawało. Moje osiedle, które wygląda jak by spało już w okolicach 20, też nie. Wczoraj tuż pod moim blokiem rozgrywały się sceny jak z filmów południowych: samochody płonęły i wybuchały, a mnie przy tym nie było :(
A mój ojciec ignorował hałasy, bo myślał, że to młodzież bawi się petardami ;P A przecież trzeba być czujnym wobec wroga! ;)
Czołówkę chwilowo znowu sponsorują literki BYJ, ale zalała mnie taka fala zdjęć z pewnej konferencji prasowej, że nie mogłam się powstrzymać przed tym promiennym uśmiechem ^^

3 czerwca 2008

Kto tu jest facetem? odsłona 2

Dziś odcinek pod tytułem: Jak naprawić kuchenkę gazową?

1. Zauważyć, że jeden z palników nie działa.
2. Odczekać dwa, trzy tygodnie w nadziei, że może jasie oderwą się od komputera i dla odmiany zrobią coś pożytecznego. A w końcu 75% kuchenki jest sprawne ;P
3. Zadzwonić do Prawdziwego Mężczyzny po instrukcję naprawy.
4. Prawdziwy Mężczyzna wie doskonale jak udrożnić palnik, więc udziela dokładnych wyjaśnień z uwzględnieniem wszelakich potencjalnych niebezpieczeństw, czym nieco zniechęca do zabawy w dłubanie przy kuchence.
5. Odczekać jeszcze trochę, bo przecież zbliża się sesja i trzeba się uczyć a poza tym może niedługo to przestanie być mój problem ;] (Oby oby, ja znowu chcę być nomadem...)

2 czerwca 2008

nadejszła wiekopomna chwila

I nie chodzi bynajmniej o to, że mój współlokator wyrzucił wreszcie śmieci :/ Na to już nie liczę>_<" Chodzi o to, że aneczka po raz pierwszy będzie oglądać dramę na bieżąco. I teraz problemem będzie to, że na następny odcinek trzeba będzie poczekać z tydzień albo i dłużej a nie to, że na dysku czeka jeszcze 5 a tu dochodzi 3 nad ranem a o 8 trzeba wstawać na zajęcia ;)
Czekałam na nią od dłuższego czasu, bo gra w niej mój ukochany Junki i to w długich włosach, zrobiony na samuraja *o* A ja ostatnio baaardzo lubię chudzinki w długich włosach XD Wprawdzie w pierwszym odcinku chodzi w jakiejś metalowej masce a potem pojawia się retrospekcja ale hello, nie po to się zatrudnia Junkiego, żeby tę jego śliczną kocią twarzyczkę zakuwać w żelastwo. To nie Di Caprio ;]
A co jest najlepsze w tym, że chudzinka gra w długich włosach w dramie? To, że na co dzień też w nich chodzi XD
No dobra, szyku Yon-samy nic nie przebije, ale jak mówi Eriza, Junki ma być sexy niepokorny to i jest (ok, na tym zdjęciu nie do końca, ale w sumie ciekawą ma tę fryzurę ^^ ).

W związku z tym, LJK zostaje w tym miesiącu rezydentem czołówki.
Homek, proszę nie protestować - nie możemy pozwolić, żeby Yon-samie spiekły się plecy w taki upał ;)