30 czerwca 2008

mały odkrywca: przeprowadzka

Jupi, jupi!!! Znów jestem nomadem! ^___^
Żegnajcie jasie ;] Będę tylko tęsknić za restauracją chińską w pobliżu - nigdzie nie ma tak dużo jedzenia za tak tanio ;P

Przeprowadzam się po raz trzeci w ciągu tych czterech lat studiowania a wciąż mnie zadziwia ile papierów można nagromadzić w ciągu jednego roku O.O A że ja jestem z tych chomikujących ludzi to nagromadziło mi się materiałów z 4 lat... Dwa dni spędziłam na sortowaniu i oczywiście wywaliłam ze 3/4, łącznie z testami z językoznawstwa z I roku, referatami z kultury, które każdy pisał na podstawie jednej książki i stertami kserówek do ćwiczeń.

Jednak zmieściłam się ze wszystkim w 3 pudłach i plecaku. A przy okazji samej przeprowadzki okazało się, że jeśli tylko w pobliżu nie ma ojca-pieniacza, który zrzędzi cały czas, że na pewno nie zmieścimy wszystkiego na raz, to przenosiny są całkiem przyjemne. (W tym miejscu chciałam podziękować mojemu sponsorowi Pati^^ *sank ju!*).
No i trochę mi podniosło poczucie własnej wartości jak następnego dnia zaczęła się zwozić nowa lokatorka - jej ojciec zrobił 4 rundy po tym jak wstałam, a ile było wcześniej? ;]

Przenoszę się do osobnego pokoju w nowym bloku ze strażnikiem. Pani od razu się zainteresowała do którego mieszkania się wprowadzam O.O Ciekawa jestem czy po miesiącu będzie o mnie wiedzieć więcej niż ja sama ;]

0 komentarze:

Prześlij komentarz