27 czerwca 2008

soulmate ^^ housomania

Po 6 odcinku mało brakowało a skończyłabym oglądać - taki typ serialu może mógłby mnie wciągnąć 10 lat temu, ale nie teraz. Nie dość, że w każdym odcinku mamy osobną historię, co już obniża poziom zainteresowania o połowę, to jeszcze wszystko skupia się na medycynie. Na relacje międzyludzkie zostaje niewiele miejsca.
Całe szczęście skonsultowałam się z moim housowym guru, które powiedziało, że przecież wystarczy się skupić na samej osobie doktora ;] I to była doskonała strategia - oglądam odcinki szybciej, ale za to skupiam się bardziej zwłaszcza na epizodach z pacjentami - one są po prostu chou-genialne. Chou-chou-genialne XD
I ja tam się wcale nie dziwię doktor Cameron ;P

Natomiast ciekawi mnie inna kwestia - jak osobę doktora odbierają osoby bardziej wrażliwe... Bo mnie te wszystkie jego docinki bardzo bawią (i tylko żałuję, że English disabled nie mogą się nimi nacieszyć, bo polscy literkowcy psują te najlepsze, albo raczej ich nie rozumieją :/ ), ale ja jestem zimnym, psychotycznym egoistą ogarniętym znieczulicą ;] Zastanawiam się czy można Housa na przykład znienawidzić za jego zachowanie...?
Osobiście uwielbiam jego nastawienie a to mnie rozwaliło XD

OMO! Jaki cudowny sarkazm ;] Oh, I know this one *rotfl*

Zdecydowanie będę kontynuować oglądanie - bardzo jestem ciekawa jakie jeszcze złote myśli doktora usłyszę ;]

edit: Ojej, ma też katar sienny! :D Definitely soulmate XD

1 komentarze:

Anonimowy pisze...

Oooo, cieszy mnie to:D

Prześlij komentarz