14 czerwca 2008

Smętsesja mood

Doczekałam wreszcie przyjemnej sesji: normalne trzy egzaminy i jedno zaliczenie pisemne. Nie to co kiedyś: 7 egzaminów i kilka zaliczeń. Teraz spokojnie mogę się skupić na porządnej nauce japońskiego.
Ale mimo tego jest jakoś inaczej.. Kiedyś sesja, chociaż dużo cięższa, była jakaś radośniejsza...

Wyjaśnienia mojego obecnego stanu ducha mogą być dwa:
1. Zrobiła się ze mnie stara babcia, której się wydaje, że kiedyś wszystko było lepsze a wcale nie było ;]
2. Ogarnęła mnie lekka depresja "końca". Zawsze przychodzi w Sylwestra i pod koniec roku akademickiego i zmusza aneczkę do myślenia o przyszłości. A ponieważ w tym roku "koniec" jest już bliższy niż dalszy to i uderzyła z większą siłą :/

Ech, strasznie smętny ten post, więc żeby go jakoś pozytywnie zakończyć powiem tylko, że Eriza dodała mi dziś otuchy informacją, że dostała propozycję pracy w szkole językowej w tym samym dniu, w którym dała ogłoszenie o kursie wakacyjnym japońskiego^^ Więc moja przyszłość japonisty zaczęła wyglądać trochę lepiej ^_^

Życzymy z Junkim bezbolesnej sesji ^^

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

Perspektywa końca? To co ja mam powiedzieć?

aneczka pisze...

Ty masz ambicję studiowania do 30tki, więc koniec jest jeszcze daleko ^^
Ech.. Obiecuję, że nastepny taki posępny post pojawi się najwcześniej za pół roku ;)

neko pisze...

a kurde, a z tej szkoły w Gdańsku chcą, żebym się nimi spotkała... >_< Wiem, ze to w sumie logiczne ale: no że niby kiedy kurde!?!?

o mój losku!

Prześlij komentarz