Serialowy sezon ogórkowy w pełni: na kolejne odcinki amerykańskich serialów przyjdzie poczekać do września albo i dalej, literki do Iljimae dalej utknęły na 4 odcinku, a innych dobrych dram na horyzoncie nie widać, więc stwierdziłam, że zobaczę jak to jest z tym doktorem Housem, którym się tak wszyscy zachwycają ^^
Jestem po 5 odcinkach i nie czuję się powalona. Bez większych problemów wyłączyłam sobie serial i jakoś mnie nie ciągnie, żeby koniecznie zobaczyć kolejny odcinek, ale oczywiście to zrobię, bo doświadczenie dramowo-serialowe uczy, że nie należy oceniać serialu po pierwszych pięciu odcinkach ^_^
1 komentarze:
O, też słyszałam o tym i jestem ciekawa. Ale ja jestem taki lewak, co zazwyczaj jak nie zapłaci, to nie obejrzy. I od razu dementuje plotki, jakobym naprała tego zwyczaju PO Anniyanie :D :P
Ot, różne sa zboczenia... Ale seriali tyle teraz wydają, a to takie ekonomiczne w sumie (bo i po kilkanaście godzin z zyciorysu wyrywa), że nie ma stracha
Prześlij komentarz