5 listopada 2006

moje atari

Rzecz nie o komputerach a o mojej dzielnicy:)
Pewnie myślicie, że skoro mieszkam w Osace to od razu musi tu być głośno i ruchliwo.
Kapusta
W drodze z zakupów
aneczka pirat;P

I jeszcze trochę różności:
Jak staliśmy na dworcu w Narze, nagle ze schodów wylała się powódź szkolnych garniturków, zaczęliśmy robić zdjęcia i trzech panów zareagowało na to tak

"Przyjaciel kalorii" nadal istnieje:)
Kolejna zagadka:
Myślałam na początku, że to zamknięcie dla psów, ale ma za dużą dziurę przy ziemi a nikt tu nie trzyma bernardynów:)
No i okazało się, że po prostu pochodzę z kraju, w którym nie dba się o kaleki i starszych.
W naszym mroźnym kraju śnieg a ja dziś kupiłam sobie wachlarz, bo już nie mogłam wysiedzieć w pokoju a klimatyzacji nie lubię.
Piłam też sake - już się nie dziwię, że nazywają to wódką ryżową. Nie wiem jak oni to zrobili, ale przy dużo mniejszej sile rażenia, właśnie tak smakuje. No może trochę słabiej, ale nie da się tego za dużo wypić właśnie ze wględu na smak.

7 komentarze:

Anonimowy pisze...

pochedze z teg samego kraju i nie kumam. w jaki sposob to zba o niepelnosprawnych i starszych?

aneczka pisze...

Hihi, to akurat właściwie nie dba:) Chodziło mi o to, że nigdy bym nie pomyślała, że może służyć osobie na wózku inwalidzkim.
Ale tutaj wszędzie są gadające windy dla osób niewidomych, nawet u mnie w ośrodku, podjazdy, niskie krawężniki i dość ciekawe chodniki - też nie wiedziałam do czego służą, dopóki mi nie powiedzieli, jutro zrobię zdjęcie i wyjaśnię o co chodzi.

Anonimowy pisze...

Postanowiłem się wreszcie wpisać,żeby nie było iż nie dbam,nie pamiętam i nie kocham już;)
Czytam prawie na bieżąco,ale ostatnio byłem trochę w domu i sporo pracowałem ,więc tak jakoś weny brakowało...No ale dziś nabrałem nowej,bo ja też kupiłem Murakamiego^^ (oferta specjalna oczywiście tylko dla krewnych-i-znajomych-królika:P).
Podziwiam wszystko w milczeniu,ale niestety,jako iż moja znajomość Japonii trzyma się na respiratorach jedynie,to po prostu czasem nie rozumiem o czym przeczytałem,hihi;)

aneczka pisze...

Widać żeś zmęczony mistrzu Orfeju, bo kunsztu swego barokowego nie pokazałeś;P
Rozumiem, że kupiłeś Koniec swiata? Jak będziesz czytał to rób notatki jak coś ci się nasunie, będę mogła wpisać do bibliografii, bo dalej jest za skromna;)

Anonimowy pisze...

Czytamy czytamy te twoje wypociny :D

Pisz duzo bo wszystko jest pochlaniane w miare jak naplywaja nowe odcinki...

Co do twojego wyjazdu to tak - to jedna wielka opierdzelanka :D
Tylko pozazdroscic...
Przyjedziesz obcykana w realiach japonskich jak nikt a my dzieki twoim postom i filmikom rowniez co jakos nas zbliza do "tych innych"...

G70 --- blaaaaaaaagam cie sprawdz dla mnie ceny w sklepach tego slownika... kupilibym go nawet za 3 many... jest poprostu swietny...
A moze uda ci sie znalezc cos w rodzaju japonskiego Allegro bo wiem ze eBaya nie maja biedaki i obczaisz taki slowniczek dla mnie...


Co do tej barierki dla niepelnosprawnych an wozkach....
Sadze ze to ma taka funkce pomagajaca:
Ten calyu plac jest jakos odgrodzony klombami albo jakimis barierkami po to zeby nie mozna bylo wjechac tam rowerem, motorem, samochodem czy czyms innym...
I zdrowe osoby zeby przejsc moga isc dookola natomiast ludzie na wozkach moga wjechac sobie do tego, obrocic barierke i wyjechac na zewnatrz ogrodzenia bez potrzeby wyczerpujacego nadrabiania drogi...
Ale znawca jestem :D
CZekam na zdjecia "specjanych chodników" :)

A ja wczoraj bylem w Wieliczce :D
To nie Kyoto ale cóz :) Bylem tak gleboko ze moglem kopac w dol i dokopac sie do Japonii jak w kreskówkach (chociaz tam sa Chiny :D)

Cos jesczze mialem napisac ale zapomnialem... jak sobie przypomne to wysle...

No to do uslyszenia :)

Anonimowy pisze...

Hihi,nie wiem czy zdążą mnie opublikować do tego czasu,żebyś mogła mnie umieścić w bibliografii:P Ale spokojnie,tą zajmiemy się,w grudniu,jak tylko wrócisz,na ogólnomagisterskiej fali wertowania Jagiellonki^^ (tudzież innych rekomendowanych przeze mnie pomocy naukowych)

I zmęczony,ale też byś była po marznięciu przez 8 godz;) Jednak,żeby nie było:

O,Aniu najmilejsza i serca udręczonego niespętanym bólem,jako szylet bądź igła po tysiąckroć wbijanych,tudzież kar wieczystych jasnym płomieniem jedyna i przemożna pocieszycielko,jako w Polszcze,tak i w Dżapanii!Ku Tobie znajomej kieruję swe myśli,rozpływające się w Tobie niczym w wodzie sól i słowa,co płyną potokiem rwącym ze spękanego dla Ciebie serc nieczułych lodowca...Bowiem ni to strach,ni znój,lecz jedno tęsknota wielika targają animam meam ,ale jako monsun drzewu silnemu fatifer non est,tak i affectus,to jest skłonność nasza siła wzrastać chce mimo odległości...A wiedz,że od hostibus oraz przeciwności innych mącących Twej jasne lico zbawcą Twym po kres dni i mocy mej być przysięgam,bo i felicitas tua mihi carior est,quam vita mea!

Może być;)?

aneczka pisze...

Hihi, może:)

Michał, nowe G70 widziałam najtaniej po 38tys, juz po przecenie i obnizce, wiec tanszego raczej nie znajdziesz.
Mam nadzieję, że na czytaniu się kończy i potem nie omawiacie nowych odcinków na zajęciach;P

Prześlij komentarz