20 listopada 2006

cebulowy tydzień czas zacząć

.. więc raczej nie spodziewajcie się dużej ilości zdjęć.
Najbliższe dni to kolejne etapy pisania/sprawdzania/poprawiania/trenowania tego co każdy ma mówić przez 3 minuty.. Ja będę referować o rodzajach cebuli;]

Tutaj już święta na całego. Właściwie to co najmniej od tygodnia jestem bombardowana amerykańskimi kolędami tylko nie było okazji, żeby o tym napisać. Sklepy przystrojone, nawet na dworcu obkleili filary czerwonym sreberkiem (znowu mi jakieś cudaczne twory wychodzą;P).

Ale nie o tym chciałam pisać. Tylko o dwóch szokach, jakie przeżyłam w tamtym tygodniu.
- w ramach pisania pracy, robię ankietę, w jakich krajach można dostać bez problemu Murakamiego i jak to się ma w porównaniu z Japonią. Ochoczo zabrałam się do pracy po spiichi o Krakowie i wypytywałam studentów z Wakayamy.
Nie spodziewałam się, że będą go znali, bo jest najbardziej popularny wśród trzydziestolatków, ale okazało się, że oni w ogóle nie czytają teraz powieści. Wolą gazety.
Moją koleżankę zapytali, jakich zna sławnych Japończyków, więc zaczęła wymieniać Oe, Kawabata, Mishima i jej przerwali, bo nie wiedzieli kto to i że chodziło im o piosenkarzy O.o
- znalazłam ostatnio w Book offie piękne albumy o sztuce japońskiej po 300 i 500 jenów (nowe kosztują 6000), więc choć były bardzo ciężkie to kupiłam trzy. Razem z paroma tomami historii Japonii po 100 jenów tachałam w strugach deszczu na dworzec w Osace 15 kilo. Rany, ja bym prędzej takie piękne rzeczy rozdała znajomym niż sprzedawała za bezcen. Mam taką teorię, że to jakiś dziadzio zainteresowany sztuką zmarł a rodzina chciała zrobić trochę miejsca na maskotki.

10 komentarze:

Anonimowy pisze...

A mówiłam,że jesteśmy
"patologiczną" rodziną.
Książki czytają wszyscy wieczorem, zamiast seriale oglądać.

Anonimowy pisze...

i ładne albumy tez są, a maskotek jaby mniej.
Endemity.

Anonimowy pisze...

Ehem... nudzi nam sie... chcialem zauwazyc ze od 3 dni nie bylo zadnego wpisu :)

Anonimowy pisze...

przypadkiem znalazlem jak sie nazywaja te chodniki dla niewidomych... nawet znamy znaki :D 点字ブロック tenjiburokku

aneczka pisze...

Mendo jedna, ja tu ciężko pracuję;] A jak ci się nudzi to mógłbyś napisać co tam na japonistyce. Dużo będę mieć do nadrobienia?

kasiek pisze...

hile, rewolwerowcze!!! w koncu udalo mi sie zawitać na Twym blogu:pięknie tu, a jakże...tylko jak zwykle mam niewiele czasu czyli zbyt mało aby obejrzeć wszystkie zdjęcia i przeczytać wszystko...hmmmm

aneczka pisze...

A widzisz.. trzeba było czytać regularnie to nie było by problemu. Ale cieszę się bardzo, że wreszcie tu przybyłaś:)

kasiek pisze...

widze wiedze ale wogóle jakoś nie mam czasu ostatnio

kasiek pisze...

wiesz, dużo gier i zabaw studenckich:D i rodzinnych oczywiście...no ale teraz już jestem i Cię nie opuszczę hihihi wiesz związki na odległość ponoć się nie sprawdzają;)

Anonimowy pisze...

LOL... no coz na japonistyce jak to zawsze... po staremu... zmienilo sie tylko to ze frekwencja nam strasznie kuleje bo nikomu sie na wyklady nie chce chodzic... wreszcie sie zaczelo studiowanie... ujuz prawie sknczylismy ksiazke z japonskiego wiec mozliwe ze jak wrocisz to bedzie juz nastepna...

Stram sie zbierac dla ciebie troche xerowek z tego co rozdaja ale nie wiem czy mam wszystko :/

PS. Jak jeszcze raz Cie zobacze na ktoryms zdjeciu robiaca V paluszkami, to ja ci radze tam zostac bo bedziesz miala problemy :>

Prześlij komentarz