Z Amsterdamu do Paryża jechaliśmy 4h pociągiem Thalys (TGV...?) - za 36 euro, więc bardzo przystępną cenę, choć warunki nie były już tak dobre jak w Euronight. No ale 4h można przecierpieć w wąskim, ciasnym fotelu. Dużo większe katusze sprawiał mi napis krzyczący, że w pociągu dostępne jest darmowe wifi, umieszczony tuż przede mną. Aaa, czemu ja mam (właściwie już nie mam ;P ) taką prostą komórkę? :/


Bardzo pomocne okazało się w tym metro paryskie, które idealnie wspomogło ekspresowe zwiedzanie w japońskim stylu :D Samym metrem jestem absolutnie zachwycona - jest pierwszorzędne - znakomicie zorganizowane, rozległe i czyste. A dzięki repetycjom nazw stacji, umiem już czytać po francusku ^____^ Gare du Nord, Gare du Nord :D
Czy ja już mówiłam, że kocham metro? XD \(^o^)/




Paryż, dzień pierwszy:
1. Katakumby
Wszystkie źródła informacji podawały, że katakumby są otwarte od 9, więc byliśmy tam koło 8.50. I tak stoimy, stoimy, kolejka się wydłuża a drzwi się nie otwierają. W końcu dowiedzieliśmy się, że są jednak otwarte od 10, ale posiadanie błędnych informacji nie poszło na marne, ponieważ do 10 kolejka osiągnęła już monstrualne rozmiary, wijąc się wokół placu i zamieniając się w Ouroborosa.
Jednak po 10 drzwi dalej się nie otwierały, panowie ze środka wchodzili, wychodzili, wpuszczali tylko grupy z biletami a ja zaliczałam vqrv dnia, bo wściekałam się, że zaraz na samym początku mamy obsuwę i jesteśmy poza Planem.

Były warte ^^

2. Montparnasse
Cmentatrz, jak cmentarz, nic ciekawego poza tym, że wyjątkowo czysty i schludnie wyglądający. Ale i tak wolę choćby Rakowicki, który chociaż zapuszczony ma jakąś duszę. Ten był za ładny ;P
3. Pantheon


4. Sorbona
Właściwie nic ciekawego, masa budynków podobnych do wszystkich innych tyle że mieszcząca kolejne wydziały. Paryski UJ ;)
5. Pałac luksemburski

6. Teatr Odeon

7. Notre Dame



8. Saint Chapelle
Kapliczka wewnątrz Pałacu Sprawiedliwości (oddalona dosłownie o kilka metrów).




9. Pont Neuf czyli Nowy Most, będący najstarszym paryskim mostem ;) Podobno drewniane filary są oryginalne, z XVIw.

10. Palais Bourbon
Pałac Burbonów zobaczyliśmy tylko z daleka, bo pan strażnik nie wpuszczał poza szlaban.
11. Wieża Eiffela

12. Łuk Triumfalny i nasz pierwszy widok na Paryż z góry (na Wieżę i Notre Dame nie weszliśmy, bo były gigantyczne kolejki). Pięknie wyglądały te promieniście rozchodzące się od Łuku ulice, zwłaszcza Pola Elizejskie, z 6 nitkami w jedną stronę.
Mój ulubiony widok to ten na dzielnicę La Defense, górującą ponad zwartą, jednolitą budową miasta.

13. Grand Palais, Champs-Élysées
14. Pałac elizejski
Siedziba prezydenta i Rady Ministrów, da się zwiedzać, ale akurat było chyba jakieś spotkanie ważniaków, biorąc pod uwagę szlabany i patrole.
15. Kościół Madeleine, opera Garnier
16. Plac Pigalle, Moulin Rouge
Jedno-Wielkie-Rozczarowanie - klimat hali targowej, jakieś stragany, sex-shopy, wypożyczalnie wideo.
I dopiero dwa dni później dowiedzieliśmy się, że kasztany da się tam jednak kupić, tylko trzeba wiedzieć, w której bocznej uliczce.


17. Montmatre, bazylika Sacre Coeur
Po Wieży, najwyższy punkt w Paryżu. Bardzo interesująco wygląda dzięki białemu granitowi. No i oczywiście z góry kolejny piękny widok na miasto ;)


Misz-masz.
Bezpłatne tojtoje, stojące na większości ulic. To jest ten brzydszy ;]

Najbardziej urzekło mnie combo Wieża-Łuk w stylu glamour XD XD XD

(choć trzeba przyznać, że to było w dzielnicy, gdzie spaliśmy ;) )

6 komentarze:
Woow, co za tempo! Spasowalabym przy punkcie 8 mysle :P Czy przy wiezy E. tlumaczylas wspoltowarzyszowi jaki to rodzaj stopu po japonsku? ^^
To ja, podpisalo mnie Natalia, brrr :P
Nat, dobrze że napisałaś, bo miałabym wątpliwości :D
No niestety, jestem ambitnym turystą. To znaczy niestety dla współtowarzyszy właśnie, bo dla mnie takie tempo jest normalne przy wyjeździe nastawionym na zwiedzanie ;P
Nie tłumaczyłam, nie był zainteresowany ;] Ale to pewnie typowa stal konstrukcyjna z domieszką niklu ;P
"Typowa stal konstrukcyjna z domieszką niklu" brzmi średnio, po japońsku pewnie ciekawiej. Ja jestem turystą leniwym, wole jechać na miesiąc i powoli wszystkiego doglądać. Ale za to dla Ciebie wszystkie wycieczki z cyklu "8 stolic w weekend" :D
To wszystko było w 1 dzień??? No naprawdę pełen podziw! :) nina
"te wszystkie kunsztowne elementy wykończenia, te nity i spawy... ;)" to, moja Droga, nazywa się zboczenie zawodowe...
trzaska
Prześlij komentarz