9 czerwca 2009

rozpływam się

Właśnie dostałam maila od mojego guru zaczynającego się słowami Droga Pani Aniu! a kończącego Pozdrawiam najserdeczniej and it made my day :D

I staram się przekonać samą siebie, że to bynajmniej nie oznacza, że nie napisałam kolejnych bredni w pracy ;]

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

*Baranek* (a ja tam lubie gwiazdki;P, w pokoju tutaj mam nawet cały sufit we fluorescencyjnych gwiazdkach i planetach - odziedziczone po wcześniejszych lokatorach;P)

a treść pomiędzy miłymi nawiasami maila też była w tym samym charakterze? czy to było tak bardziej na zasadzie złagodzenia ciosu?;P

aneczka pisze...

Treść dotyczyła naszej kolejnej konsultacji. To znaczy dałam mu znać, że będę w sobotę a nie w środę ;)
Ale w sumie też jest warta przytoczenia :D
"Będę oczywiście czekał w sobotę (13 czerwca). Proszę tylko uwzględnić, że egzamin, który się rozpoczyna o 10.00, może potrwać do 11.15 (na pewno nie dłużej niż do 11.30)."
No jak on mógł pomyśleć, że nie poczekam. Choćby i godzinę. Albo dwie!!!
Aww, how thoughtful... *o*

Prześlij komentarz