Miejsce cerkiewek zajmują malowane monastyry:


Ale same malunki są dość interesujące^^


Czy tylko dla mnie to jest ewidentnie katolickie strappu? [czyli ozdóbki przyczepiane do komórek]

Niedaleko Putny - rumuńskiego Wawelu, który także jest monastyrem, jest ciekawa jednoosobowa pustelnia. Całkiem wygodna, bo tuż przy drodze ;]
Na Bukowinie jest też trzy wsie polskie. Wyglądają normalnie, więc nie wklejam zdjęć, ale większość mieszkańców mówi w nich po polsku i miłą odmianą był brak problemów z pytaniem o drogę ;D
Misz masz:
Podejrzewamy, że to pałac cygański:
Rozwalił mnie ten wyrafinowany system sterowania światłem w restauracji ;]

I motoryzacyjnie:
Na Bukowinie są najlepiej oznaczone drogi w północnej Rumunii. Może trochę poniżej polskiego standardu, ale w porównaniu z resztą są chou-czytelne.
Występuje kilka rodzajów policji:
wiejska, miejska, drogowa i ogólna Politia ;]
Radiowozy i komisariaty są w prawie każdej wsi, ale służą chyba głównie utrzymaniu porządku. Żadnych policjantów pochowanych w krzakach z suszarkami. Są bardzo uprzejmi i się nie wtrącają.



4 komentarze:
Po pierwsze: witaj w domu - stęskniłam sie troche :)
Po drugie, właśnie przeczytałam wszystkie wpisy, bardzo ciekawe rzeczy! W Rumunii byłam tylko krótki czas, przejechaliśmy przez ten kraj ze znajomymi w drodze do Turcji. Ale w sumie było to tak szybko, że już nie pamietam co Ukraina, co Rumunia, a co Bułgaria :P
Więc niby znajome widoki, ale znacznie porządniej :D Wielkie dzięki za opisy! :*
Rombo thanks za miłe słowa ^^
Ja też się stęskniłam - powrót do neta to jak powrót do rodziny (albo nawet lepiej ;P ) :D
ad to zdjęcie
Wydaje mi się, że te krzyże i inne dewocjonalia z przyssawkami raczej służą do samochodu. Niektórzy Rumunii (szczególnie taksówkarze!) potrafią mieć takich całkiem sporo na szybie. Niestety nie mam zdjęć.
Po za tym to wygląda na raczej straganik prawosławny a nie katolicki.
Cygański pałac i kontakty w restauracji pasowałaby do cyklu "czego człowiek nie wymyśli, czyli nie uwierzysz, jak nie zobaczysz" ;).
Co do "sklepiku", to wygląda on jak typowy punkt z dewocjonaliami w erze globalizacji - dla każdego coś się znajdzie ;). A przyssawki mogą rzeczywiście służyć do przymocowania tych "gadżetów" w samochodzie... Albo np. w oknach domów...
Natomiast powalona jestem monastyrami i malowidłami: nie wyszłabym stamtąd... Już na widok zdjęć poczułam się jak "człowiek na głodzie". Muszę zobaczyć, co mam w moich zbiorach na ten temat, coby jeszcze oczy nacieszyć :D. Przepiękne te klimaty :D.
Prześlij komentarz