Za to mam też sporą satysfakcję. Bo wykminiłam co to leksem, grafem, morfem gramatyczny i leksykalny, oraz różnicę między derywacją a kompozycją (bo tak na pierwszy rzut oka 売主 i 株主 się od siebie nie różnią, nie? ;) ) \^o^/
I znowu poczułam się jak przed egzaminami na I i II roku :D
Ech, męczące jest to ważenie każdego słowa, ale taka gimnastyka umysłowa daje mi sporo radości. I całe szczęście, bo ścisła praca językoznawcza będzie jednak dużo bardziej wymagająca niż bajanie literaturoznawcze.
A i tak mimo moich starań i pisania ze zrozumieniem kartki wrócą pewnie pokreślone na czerwono ;]
0 komentarze:
Prześlij komentarz