25 sierpnia 2010

solar

Po trzech dniach bycia kierownikiem outdoorowym dokonałam właśnie odkrycia, że przez połowę mojej łydki przebiega linia opalenizny. Co to będzie jak ubiorę spodnie inne od jedynych roboczych? o.O

Mój dwutygodniowy kontrakt trochę się przedłużył, bo jedyny kierownik, który zostawał na weekend nie zna angielskiego, ale w piątek zamierzałam wrócić do Rz. Okazało się, że mam nawet wcześniejszy transport w czwartek. Myślałam, że na spokojnie sobie pojadę, pozałatwiam różne sprawy, zobaczę z babcią, chrześniakiem, kupię nowy obiektyw za wypłatę ;), może zatrzymam w Krakowie po drodze, a tu nagle dziś dowiedziałam się, że wszyscy oczekują mojego powrotu już w poniedziałek rano, mimo że kierownik, którego zastępowałam już jest O.O Kiedy ja sądziłam, że dopiero będziemy rozmawiać czy jestem w ogóle potrzebna i ewentualnie od kiedy :P Wynegocjowałam trochę późniejszy przyjazd z uwagi na to, że jednak spędzę w pociągu 12h i niekoniecznie chciałabym jechać z powrotem tak już zaraz, ale niewątpliwie nie jest to koniec wieści z placu budowy ;D

4 komentarze:

ren pisze...

Przyjechałabyś wreszcie do Krakowa!

aneczka pisze...

Jeszcze nie masz mnie dosyć? ;) Mam to jak najbardziej na uwadze, ale nie mogę powiedzieć w jakim terminie :/ Na pewno jak będę załatwiała sprawy na uczelni to chętnie się wryję do Ciebie na noc ^^

Anonimowy pisze...

najwyraźniej podbiłaś serca wszystkim budowlańcom :P a tak w ogóle jak się w moim domku spało? :)))

aneczka pisze...

Najwyraźniej :D I nie mogłam wybrać lepszej pory na zjazd, bo tam teraz będzie cyrk na kółkach tuż przed przyjazdem Bossa bossów ;]
Wiesz, ja padałam z nóg już od progu, jak się już położyłam to spało się świetnie tylko krótko, bo musiałam o 7 wstać ;) Miałam zamiar poszukać swojego sennika, ale nie było czasu :P No i porozmawiałam z Twoją mamą o Koreańczyku, z których jadła obiad - to jest szef całego Space i mieszka we Wrocławiu, więc dalej mogę sobie bez krępacji wzdychać do tego szefa we Wronkach :P:P:P

Prześlij komentarz