4 sierpnia 2010

dobry film

Polecam Incepcję, jak i pół fejsa przede mną ;) Arcydzieło to nie jest, ale z pewnością już trzeci dobry tegoroczny film po Shutter Island i Kickass i jak tylko wyjdzie na blurayu urządzę sobie powtórkę, żeby ogarnąć całość fabuły. Czem prędzej zaopatrzę się również w soundtracka, bo ile zdołałam wysłyszeć w trakcie seansu, zachęciło mnie do dokładniejszego przysłuchania.
Mam również nadzieję, że siostra Nataszy dostanie się kiedyś na wymarzoną filmówkę i będzie mi mogła wytłumaczyć jak się kręci takie zajebiste sceny jak te w hotelowym korytarzu *o* A póki co, będzie mi musiał wystarczyć making of ;)

***

Obejrzałam ostatnio Conana Barbarzyńcę. Ło matko, ale to słaby film. Jedyne co go ratowało to siermiężny klimat, ale starczyło go tylko na tyle, żebym raz na jakiś czas zerkała na telewizor znad lapciaka. Taki sam los wróżę za paręnaście lat Prince of Persia i innym super mega produkcjom, które opierają się wyłącznie na efektach a poza tym zieją nudą scenariuszową.

***

Całe szczęście moje źródełko dobrych filmów wyszabrowanych od filmoznawców pewnego zimowego sylwestra jeszcze nie wyschło i co rusz natykam się na interesujące eksperymenta jak na przykład Widmo wolności Bunuela - rewelacja. Ktoś kręci jeszcze takie komedie? Szkoda, że Dyskretny urok burżuazji miał już inny format.
Japończycy też nie zawodzą - Tampopo to połączenie klimatu Widma z fabułą na temat szkolenia umiejętności w robieniu ramen (*zupki chińskiej). Uwielbiam takie miksy.
Z zaliczonych dziwów filmowych: Jesus Christ Vampire Hunter - podobno klasyka campu ;]

W najbliższym czasie trzecie podejście do Pieśni z drugiego piętra :P

2 komentarze:

Homek pisze...

no popatrz, a ja lecę Doctora po raz drugi :P

aneczka pisze...

Ja sobie urządziłam pośrednią powtórkę przy confidentialach, na porządną czekam na wydanie HD :P

Prześlij komentarz