No to chyba jednak jadę. Przez weekend znowu do końca nie było wiadomo, ale przed chwilą mój nowy szefo zadzwonił i w środę finalizujemy całą rzecz. Podpiszę cyrograf, rowerowy pojedzie w poniedziałek po wizę a gdzieś w okolicach świąt przeniosę się 8h do przodu.
***
Zima wreszcie sobie poszła... No, prawie - dziś rano jak szłam na francuski to jednak trochę zmarzłam, ale byłam już w cienkiej kurtce tylko.
I pomyśleć, że jeszcze jak w środę byłam w stolycy to była niemalże zamieć a w piątek stałam sobie na balkonie z poranną kawą i słońce już nie tylko dawało światło, ale i ciepło ^_____^
Uch, zołza jedna przetrzymała nas w tym roku ile się dało.
I pomyśleć, że jeszcze jak w środę byłam w stolycy to była niemalże zamieć a w piątek stałam sobie na balkonie z poranną kawą i słońce już nie tylko dawało światło, ale i ciepło ^_____^
Uch, zołza jedna przetrzymała nas w tym roku ile się dało.
***
Ruszyłam na nowo z mgrem. Przystopowałam, bo czekałam na mail od promotora, który wreszcie znalazł czas, żeby odpowiedzieć na dręczące mnie pytania dotyczące metod zapisu.
Po uronieniu kilku łez szczęścia i rozpływaniu się przed monitorem nad jak zwykle uroczo uprzejmym listem, rozpoczęłam Wielką Rozkminę z Eri na temat zawiłości zmian fonetycznych języka japońskiego. A po wczorajszej harówce wreszcie przesiadłam się z tabelek na tekst zwarty.
Ech, jeszcze tylko ostatni wysiłek, żeby ponaprawiać omówienie analizy i będę mieć spokój z tym cholerstwem ;P
Po uronieniu kilku łez szczęścia i rozpływaniu się przed monitorem nad jak zwykle uroczo uprzejmym listem, rozpoczęłam Wielką Rozkminę z Eri na temat zawiłości zmian fonetycznych języka japońskiego. A po wczorajszej harówce wreszcie przesiadłam się z tabelek na tekst zwarty.
Ech, jeszcze tylko ostatni wysiłek, żeby ponaprawiać omówienie analizy i będę mieć spokój z tym cholerstwem ;P
***
Homeczek obejrzała DW i jest zachwycona ^___^v Tralalala, wreszcie możemy sobie podroolować na gg jak za dawnych czasów i obu nam bardzo dobrze robi ta terapia ^__^ Oczywiście focham się lekko, że zwlekała z obejrzeniem pół roku, no ale wybaczam, z właściwą mi wspaniałomyślnością ;]
Tylko dostaję lekkiej schizofrenii widząc siebie na różnych forach, po czym po chwili orientuję się że to tylko Homek w moim avku ;P
Tylko dostaję lekkiej schizofrenii widząc siebie na różnych forach, po czym po chwili orientuję się że to tylko Homek w moim avku ;P
18 komentarze:
Nat Łuczak lubi to!
No to super! Weź duży plecak, bo musisz nam przywieźć mnóstwo pamiątek.
Potwierdzam, Doctor Who powalił mnie na kolana, rozmazał po ścianach i wzbudził irracjonalną potrzebę zakupu białych conversów;] Maj dir, oficjalnie dziękuję za inspirację;)
Maj dir!
Mam pomysła! Słuchaj, ja mam granatowy garniak w jasne paseczki i czerwone trampki, ty kołuj brazowy i jasne conversy i na Zlocie zadajemy szyku! ^______^v
That's the spirit! Tylko jak ja zakupię conversy to na garniaka już nie starczy. chyba że 'gudzu gudzu Daniel' się wreszcie zlituje i podejmie się roli mojego sponsora.
A Bobek nie może jakiegoś z garderoby pożyczyć ? ;P
Damn, zapytam go. Chociaż ma raptem jeden wyjściowy garnitur. Czarny.
No chyba, że wystąpię w szlafroku z pierwszego speszala świątecznego
Nie miałam na myśli jego garderoby tylko Garderobę ;)
Szlafrok to bardziej a'la Arthur Dent ;P Zresztą tak się właśnie z niego nabijał DT w confidentialach ;P
Maj dir, masz 3 mce, kołuj udanie ;)
Rzeczywiście! Nie skojarzyłam! kurde, no to tak: szlafrok po Dencie, płaszcz po Malcolmie no to ciekawe po kim trampki...
Ale za tego Firefly'a to Tennant u mnie zarobił meeega plusa. Co prawda wykasowała go niemal natychmiastowo laska, z którą się spotyka, ale co zrobić?
A co do Garderoby, to maj dir, uwierz mi - lepiej tego nie zakładać jeżeli uprzednio nie poddało się rzeczonych szat dezynfekcji i deratyzacji
Trampki tennantowe!!! XDXDXD Przyszedł w nich podobno na plan i już zostały ^________^v
Bo miał być regularny garniak z jakimiś skórzanymi, z tego co pamiętam...
A co do "córki" to podobno wcześniej była Madame de Pompadour. Demyt, nie mam szans z moim ciemnym blond :/
Ech... a mnie to nikt nie podziękuje za odkrycie tego cudownego serialu o którym wam już opowiadałem na Bollypary wieeeeki temu (tak tak to było chyba ostatnie moje przed wyjazdowe bolly w Loch ness gdy siedzieliśmyna zewnątrz przy stoliku gadajac o różnych rzeczach a i tak nie jestempewien czy już jakichś wstępnych info niepodsyłałemwcześniej) ale nie... jak baranek coś poleci to nikt nie zwróci na to uwagi. Dopiero musiałem go wmusić na siłę w pierwszą ofiarę w wolnej chwili w Dublinie żeby się mogło zacząć rozprzestrzeniać. Ech ta niewdzięczność. A tak to bez Barankowego uporu nawet nie wiedziałybyście o istnieniu tego fenomenu a przynajmniej najprawdopodobniej duuuużo dłużej zajęło by wam wszystkim jego odkrycie. Ale kto by o tym pamiętał, bo po co... FOCH!!! Idę zatopić smutki w półdarmowym Francuskim winie. Jakby to powiedział Cartman "screw You guys i'm going home";)
Hihi, jak baranek wylewa żale to obficie ;P
No pewnie, że jesteśmy wdzięczne. Ale już to kiedyś pisałam: uderzasz nie w te struny co trzeba ;)
Hmm, czy ja siedziałam przy tym stoliku? o.O
oj siedziałaś siedziałaś ... jeszcze większy FOCH!!!! :P
Owszem, siedziałaś, potwierdzam!
A wszystko zaczęło się tak naprawdę od imprezy w Tequilli na Rynku, na której to imprezie wszyscy tańcowali a my przemaglowaliśmy wtedy horrory azjatyckie, filmy klasy B i kilka innych tematów xD. Ach, co za czasy:D
Baranku, rzeczywiście. Chwała Ci za przedstawienie nam Doctora, odświeżenie Bruce'a i kilka innych bezcennych odkryć. Ale muszę przychylić się do zdania elfki, że źle dobierasz argumenty. Gdybyś nam podesłał kilka fragmentów z aktorami, to pewnie zabrałybyśmy się do tego wieki temu. Elfcee wystarczyłby Doctor jako pretty boy, a mnie Eccleston mówiąc NO Dalekom i zostałybyśmy fankami ze 2 lata wcześniej xD Musisz znaleźć sposób na swoje analfabetyczne koleżanki:D
Damn, czyli trampki Tennanta. Naaajs.
Demyt, co o mnie mówi to, że pierwsze nasze spotkanie kojarzy mi się z maluchem i kapą z lusterkami? ;P
Gdyby nie dwugodzinne opóźnienie pociągu z Figueras możliwe, że nawet nie zaczęłabym oglądać. No ale była kupa czasu to baranek miał czas na długi elaborat o śrubokrętach, postaciach, scenariuszu... ;P Ja tam zawsze mam na podorędziu kilka zdjęć i filmików w komórce ;P;P;P
Hm, może sęk w tym, że baranek z góry zakłada, że jego odbiorcami nie będą droolujące, sapiące, wzdychające do talii/butów/oczu/fryzury/dłoni analfabetki????
Wiesz, to jest naukowiec, można założyć średni kontakt z rzeczywistością;]
Ej wiesz co? Coś w tym może być... On jakoś tak zawsze próbuje analizować zamiast założyć najbardziej analfabetyczny wariant ;P ;P ;P
No ale z drugiej strony, podziwiam wiarę w nasz intelekt, w końcu pod tagiem "ómieram" to tylko sapanie na widok części garderoby XD
może tam nie dotarł:D:D:D
Baranku, wypowiedz się co uważasz o naszym rzekomym intelekcie???
BTW, a mówią, że to faceci sa powierzchowni:D
no comment ;)
Prześlij komentarz