Dowiedziałam się we wtorek, że bilet KKMowy na linię jest ważny również na trasę. Która to informacja jest skrzętnie skrywana przez mpk, bo nie można jej znaleźć ani w regulaminie w internecie, ani w autobusach. Krąży sobie za to po Krakowie w postaci pół-plotki - pół-miejskiej legendy. I w ten sposób dotarła również do mnie, całe szczęście dało się ją potwierdzić w punkcie sprzedaży.
I jak ja teraz wyglądam? Przez ostatnie półtora miesiąca klęłam na jesień, która rozpoczęła spóźnienia autobusów i o mojej zwyczajowej porze przyjeżdżała 169 zamiast biletowej 139. A ja żałowałam, że nie mogę sobie w nią wsiąść... A tu siurpryza.
No cóż, moja ignorancja mogła sobie trwać w najlepsze jeszcze dłużej, dobre i to ^^
4 komentarze:
Phi, trzeba się było mnie zapytać, ja bym Ci powiedziała:P
Ech, głupol ze mnie, że zapomniałam o prywatnej fontannie mądrości ;P
Jestem pewna, że Ci kiedyś o tym mówiłam. Nie tak wprost w rodzaju "ej, a wiesz że" ale przy jakiejś okazji, np że z powodów remontów znów zmienili trasy autobusów i cos tam...
Pamiętam. Wydaje mi się, że to było jak jeszcze mieszkałaś na Dąbiu i musiałaś omijać Grzegórzeckie. Ale byłam pewna, że to jakaś specjalna linia pomocnicza była -_-"
Prześlij komentarz