Mam za sobą pierwsze trzęsienie ziemi.
Spokojnie, malutkie. Gdzieś koło 8 obudziłam się i poczułam takie kołysanie pokoju jakby obok przejechał pociąg. Może przez sekundę. Potem nic się nie działo, więc obróciłam się na drugi bok i zasnęłam.
Oczywiście rano był to główny temat, nikt nie był w stanie powiedzieć, ile trwała całość, bo większość obudziła się późno, albo w ogóle ;)
Niby wiedziałam, że prawdopodobieństwo jest cały czas, choć akurat w Fukuoce bardzo małe, ale dzisiejsze wydarzenie dało mi jednak do myślenia, że może powinnam położyć aparat w innym miejscu ;)
Spokojnie, malutkie. Gdzieś koło 8 obudziłam się i poczułam takie kołysanie pokoju jakby obok przejechał pociąg. Może przez sekundę. Potem nic się nie działo, więc obróciłam się na drugi bok i zasnęłam.
Oczywiście rano był to główny temat, nikt nie był w stanie powiedzieć, ile trwała całość, bo większość obudziła się późno, albo w ogóle ;)
Niby wiedziałam, że prawdopodobieństwo jest cały czas, choć akurat w Fukuoce bardzo małe, ale dzisiejsze wydarzenie dało mi jednak do myślenia, że może powinnam położyć aparat w innym miejscu ;)
4 komentarze:
zazdroszcze ...
w zimie się śpi...
dobrze ze przewróciłaś się na drugi bok
Kiedy napiszesz o nowym roku u japońskiej rodziny? Bo ja tu czekam i czekam!
Prześlij komentarz