7 kwietnia 2011

telegram

W ciągu trzech dni średnia temperatura skoczyła z 7 do 20 stopni O.O Mam nadzieję, że utrzyma się przez jakiś czas na stałym poziomie...

Wiele osób tutaj musiało wrócić do swoich krajów :/ Głównie rządy Stanów i Francji ześwirowały i cofnęły ludziom stypendia. Mogli albo zostać i żyć tu na swój koszt, jako turyści, albo wracać... Jeden Francuz dostał nawet maila z Ministerstwa Edukacji z prośbą o powrót. Oczywiście powiedział, żeby się od niego odwalili, w Fukuoce nic się nie dzieje. Niestety, nie wszyscy mieli tyle szczęścia...
Oczywiście z nami nikt się nie skontaktował ;] Koleżanka studiująca w Tokio sama zadzwoniła do ambasady, bo obawiała się o stypendium i czy przypadkiem jej też nie odeślą. Usłyszała tylko oschłą informację, że nie ma powodu do niepokoju, jak coś się będzie działo to ambasada się z nią skontaktuje, do widzenia. Czasem dobrze być olewanym Polakiem :P

Jestem absolutnie zachwycona faktem, że Book Off traktuje albumy Taschena jako gazety i przecenia je raz na jakiś czas wraz z innymi czasopismami o 50% ^^ Mniej zachwycona będę kosztami wysyłki do kraju, ale co tam :P

Zupełnie nie rozumiem tego wielkiego "halo" wokół sakury. Owszem, ładna jest, ale żeby aż tak... Jedno jest pewne, przez ten cały szum jaki Japończycy robią wokół kwitnięcia każdego drzewa czy kwiatka, będę zwracać dużo większą uwagę na polską florę od tej pory ;)

Pisałam, ale powtórzę. Nienawidzę japońskiego zwyczaju wycofywania znienacka produktów. Planowałam zakup kilku kubków ze Starbucksa obrazujących Kioto czy Osakę, a tu nagle znikły z półek. Czemu, CZEMU nikt nie naklei chociaż karteczki, że sprzedaż danej rzeczy skończy się za tydzień??? CZEMU?

3 komentarze:

homek pisze...

A temu, że się kupuje od razu a nie po miesiącu, ot co!

aneczka pisze...

Maj dir, jakbym kupowała od razu wszystko co chcę to bym chyba musiała zacząć chodzić po ścianach mojego malutkiego pokoiku.

homek pisze...

a tak to nie musisz, bo połowy rzeczy, które miałaś w planach nabyć już nie ma ;]

Prześlij komentarz