16 sierpnia 2012

wiejski Mosad

Wybrałam się na weekend do Poznania. Do dworca mam kilka kilometrów, pojechałam więc samochodem i zostawiłam go w ustronnym miejscu, z tyłu, przy ogródkach działkowych.
Wróciłam w poniedziałek o 8. O 11 przyszedł mój pracownik, który też był na weekendzie w Posen i mówi "wróciłaś rano?".
Szok. Skąd wie? Jak?
Okazało się, że spotkał po drodze innego robotnika, który mnie widział jak wyjeżdżałam spod dworca.

Dziś robiłam zakupy w sklepie i właściciel zagadał, czy przypadkiem samochód się nam nie zepsuł, bo widział jak stał koło dworca.

No nie można nic zrobić poza rutyną, bo zaraz cała społeczność to komentuje :P

Posen i okolice (dla moich rodziców, bo reszta Czytelników widziała już gdzie indziej :) )
Polsza

0 komentarze:

Prześlij komentarz