27 marca 2008

ostatnio byłam grzeczna..

Kami-samo*, może dałoby się coś z tym zrobić:
Jak ja bym chciała, żeby u nas na ulicy też się pojawili panowie w takich fryzurach. A nie tacy, dla których jedyny przejaw szaleństwa to zgolenie z tyłu nie na trzy centymetry tylko na cztery :/
Chcę!

I jeszcze trochę fantazji w ubiorze. Nie wymagam kolorowych spodni i szaliczków w paski, chociaż tyle:
chcę, Chcę, CHCĘ!

*Kami to japońskie bóstwa shintoistyczne. Jest ich parę miliardów, ale ja się odwołuję tylko do jednego kami, bo to bliższe mojemu kręgowi kulturalnemu. A "sama" to najbardziej honoryfikatywne odniesienie się do drugiej osoby (takie jak znane wszystkim "san", ale używane do VIPów, mega-speców, rodziny cesarza i innych osób bardzo szanowanych).

Dziś ostatni dzień ferii (co z tego, że ciut samorzutnych ;P ).. Trzeba się przenieść z Krainy mniam mniam Obiadków do Krainy Szybkiego Internetu ;]
Ale od jutra weekend - jakoś to będzie :D

0 komentarze:

Prześlij komentarz