29 marca 2010

fejs najlepszym znawcą życia

Powyższe wiadomo od dawna. Na fejsie istnieje grupa, do której można dołączyć, albo rzecz/osoba, której można zostać fanem dotycząca najważniejszych aspektów życia człowieka.

Ostatnio przyłączyłam się do grupy nienawidzącej kminka w chlebie i myślałam, że już nic mnie nie zaskoczy. Ale zaskoczyło. Choć właściwie nie powinno ;] Dr M, nasze ukochane guru doczekał się grupy zrzeszającej fanki wykładów XD
Grupa jest prężna, po jednym dniu liczy już 33 członków a biorąc pod uwagę, że japka w sumie ma koło 60 osób to jest to wynik niebagatelny ^_____^v
Aoristus!

26 marca 2010

czyżby...?

Nie chcę nic mówić, ale... chyba wykończyłam cholerę! :D:D:D
\^o^/\^o^/\^o^/\^o^/\^o^/

No dobra, prawie, bo pewnie będzie trochę poprawek po uwagach promotora no i muszę wnioski sformułować, bo na razie mam je tylko w podpunktach. Ale to dopiero jak sobie całość wydrukuję, bo na monitorze ciężko wszystko ogarnąć.

Anyway, większa część harówy za mną, a jeśli miarą wyższego doświadczenia jest umiejętność napisania 80 stron na temat 150 wyrazów to chyba zasługuję na tego mgra :P

Pracę zadedykuję chyba Eri - za te wszystkie godziny wspólnego kminienia ;) (tylko muszę pomyśleć nad jakąś formą bardziej przystającą do Poważnej Pracy Naukowej ;P ).

24 marca 2010

świat zamarł

Wikipedia przestała dziś działać. Każda. Na całym świecie.
Już myślałam, że wszyscy pomrzemy.
Całe szczęście wszechświat znów jest w równowadze.

***

Jim Parsons ma dziś urodziny. Powinnam to uczcić obejrzeniem Star Treka albo innego nerdy serialu. Ale nie mam czasu. Założę więc tylko avek okolicznościowy i dalej będę kreować opisy do analizy ;P
Za to Sheldon założył dziś garnitur w BBT O.O OMO!!! Nerdy potrafi być bardzo sexy *o*

***

Morał dnia dzisiejszego: w konserwie bezpieczniej.

22 marca 2010

apdejt

No to chyba jednak jadę. Przez weekend znowu do końca nie było wiadomo, ale przed chwilą mój nowy szefo zadzwonił i w środę finalizujemy całą rzecz. Podpiszę cyrograf, rowerowy pojedzie w poniedziałek po wizę a gdzieś w okolicach świąt przeniosę się 8h do przodu.

***

Zima wreszcie sobie poszła... No, prawie - dziś rano jak szłam na francuski to jednak trochę zmarzłam, ale byłam już w cienkiej kurtce tylko.
I pomyśleć, że jeszcze jak w środę byłam w stolycy to była niemalże zamieć a w piątek stałam sobie na balkonie z poranną kawą i słońce już nie tylko dawało światło, ale i ciepło ^_____^
Uch, zołza jedna przetrzymała nas w tym roku ile się dało.

***

Ruszyłam na nowo z mgrem. Przystopowałam, bo czekałam na mail od promotora, który wreszcie znalazł czas, żeby odpowiedzieć na dręczące mnie pytania dotyczące metod zapisu.
Po uronieniu kilku łez szczęścia i rozpływaniu się przed monitorem nad jak zwykle uroczo uprzejmym listem, rozpoczęłam Wielką Rozkminę z Eri na temat zawiłości zmian fonetycznych języka japońskiego. A po wczorajszej harówce wreszcie przesiadłam się z tabelek na tekst zwarty.
Ech, jeszcze tylko ostatni wysiłek, żeby ponaprawiać omówienie analizy i będę mieć spokój z tym cholerstwem ;P

***

Homeczek obejrzała DW i jest zachwycona ^___^v Tralalala, wreszcie możemy sobie podroolować na gg jak za dawnych czasów i obu nam bardzo dobrze robi ta terapia ^__^ Oczywiście focham się lekko, że zwlekała z obejrzeniem pół roku, no ale wybaczam, z właściwą mi wspaniałomyślnością ;]
Tylko dostaję lekkiej schizofrenii widząc siebie na różnych forach, po czym po chwili orientuję się że to tylko Homek w moim avku ;P