23 grudnia 2008

prezentowo

Wokół przedświąteczne szaleństwo a ja siedzę sobie w cieplutkim pufie, popijam francuskie winko i delektuję się moim nowym nabytkiem. Jednak prezenty ode mnie dla mnie są zawsze najbardziej udane :D Na co dzień staram się unikać wizyt w księgarniach, ale ostatnio przy okazji present hunting dla mojej kuzynki wlazłam nieopacznie do Taniej Książki na Brackiej. Dla kuzynki oczywiście nic nie znalazłam, ale dla siebie i owszem i 2 stówki ulotniły się szybko z portfela, za to w plecaku przybyło 5 kilo książek i albumów. Zwłaszcza 4kilowe Art of East Asia miało tu swój spory udział ^^ Teraz mogę już nic innego nie dostać a i tak zaliczę te święta do wyjątkowo udanych, jeśli chodzi o prezenty ;P

Ale ja właściwie nie o tym... Albo raczej nie do końca ;P
Chcę, chcę, chcę!
Książkowe prezenty jestem gotowa zrobić sobie w każdej chwili, ale na ciuchy zawsze szkoda mi kasy. Więc jeśli przypadkiem na tego bloga natrafi jakiś filantrop, który będzie chciał mnie uszczęśliwić to ja bardzo poproszę taką sukienkę ;P
I jak zazwyczaj moda zupełnie mnie nie obchodzi to kolekcja Lie Sang Bonga wyjątkowo trafia w mój gust XD

1 komentarze:

Anonimowy pisze...

Ech! Ty aspołeczny, antyrodzinny, antyświąteczny autsajderze:P
Mimo wszystko-bezbolesnych Świąt:D

Prześlij komentarz